Dobro mieszkańców oraz zahamowany rozwój stolicy to dwa podstawowe argumenty, którymi kierowali się w środę posłowie z dwóch sejmowych komisji, wysyłając do drugiego czytania projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, czyli tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną przygotowaną przez Senat.
Skala problemu jest duża. Toczy się 3,8 tys. postępowań o zwrot nieruchomości. W sumie do warszawskiego ratusza wpłynęło 17 tys. wniosków z roszczeniami dekretowymi.
– Projekt ma rozwiązać najbardziej palące problemy stolicy związane z realizacją roszczeń z dekretu Bieruta. Chodzi m.in. o handel roszczeniami oraz przejmowanie gruntów pod szkołami i przedszkolami w centrum stolicy – tłumaczyła podczas posiedzenia komisji posłanka Magdalena Kochan, przewodnicząca podkomisji, w której toczyły się prace nad projektem.
By rozwiązać problem, projekt przyznaje władzom prawo pierwokupu. Dekretowiec (jego następca prawny) nie będzie mógł sprzedać prawa użytkowania wieczystego (ustanowionego w zamian za przejętą własność), jeżeli wcześniej władze Warszawy nie zadeklarują, czy chcą je wykupić czy nie.
Projekt przyznaje też prawo pierwokupu ratuszowi, gdy roszczenia zostały sprzedane. Handlować roszczeniami będzie można wyłącznie w formie notarialnej.