Bank Gospodarstwa Krajowego pobiera za wysokie opłaty bankowe od spółdzielców – uważa Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP (ZRSMRP). Walczy o ich obniżenie. Ostatnio zwrócił się w tej sprawie do premiera.
Chodzi o 97 tys. mieszkań spółdzielczych lokatorskich wybudowanych w latach 90. ubiegłego wieku za nisko oprocentowane kredyty mieszkaniowe, udzielone przez BGK. Do tej pory zostało wykupionych zaledwie 1800 tych mieszkań.
– BGK wyliczył spółdzielcy z Lubicza opłatę za analizę wniosku w sprawie przeniesienia własności lokalu na kwotę 5 tys. zł. I to nie wszystko, co musi on zapłacić bankowi – mówi Jerzy Jankowski, prezes ZRSMRP. – To są kwoty z sufitu, niczym nieuzasadnione. Nie uwierzę, że analiza wniosku jest aż tak kosztowna i czasochłonna. To obsługa finansowo-księgowa spółdzielni przygotowuje wniosek o wykup lokalu oraz komplet niezbędnych dokumentów – tłumaczy prezes Jankowski. – Bank sprawdza tylko zasadność złożonego wniosku. Poza tym mieszkania lokatorskie były budowane dla osób średniozamożnych. Pobieranie opłat od tych osób w takiej wysokości jest po prostu niemoralne.
Związek Rewizyjny SM zwraca uwagę, że ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych jednoznacznie określa, jakie koszty musi ponieść spółdzielca, zanim stanie się właścicielem lokalu. Zgodnie z art. 12 ustawy spółdzielczej są to: część zobowiązań spółdzielni związanych z jego budową oraz pokrycia ewentualnego zadłużenia z tytułu opłat za lokal.
– Żaden przepis tej ustawy nie daje podstawy prawnej do obciążania wykupujących lokale tak wysokimi opłatami przez BGK – podkreśla prezes Jankowski.