Wymiana słupa grożącego zawaleniem bez dodatkowych warunków właściciela

Właściciel działki, na której stoi słup grożący zawaleniem, nie może stawiać dodatkowych warunków, chcącemu go wymienić zakładowi energetycznemu – wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku.

Publikacja: 10.03.2016 11:44

Wymiana słupa grożącego zawaleniem bez dodatkowych warunków właściciela

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Chodziło o linię średniego napięcia wybudowaną na drewnianych słupach w latach 50-tych ubiegłego stulecia. Część linii przechodziła przez działkę pana Piotra P. (imię fikcyjne). Jeden ze słupów był w złym stanie technicznym i groził zawaleniem. Urządzenie zakwalifikowane zostało do wymiany z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia osób i zwierząt przebywających w pobliżu linii.

Właściciel co prawda wyraził zgodę na wymianę słupa, ale postawił warunek w postaci wymiany trzech słupów, znajdujących się w tej samej linii na jego działce.

Na jego propozycję nie przystał, jednak zakład energetyczny, i zwrócił się do starosty o zobowiązanie właściciela do udostępnienia nieruchomości. Taka decyzja została wydana, i nadano jej rygor natychmiastowej wykonalności.

Decyzję tę utrzymał Wojewoda Podlaski, który uchylił tylko rygor natychmiastowej wykonalności, gdyż jak wyjaśnił, nie jest możliwie nadanie takiego rygoru decyzji zobowiązującej właściciela do udostępnienia nieruchomości.

Pan Piotr nie dał za wygraną i zaskarżył decyzję do sądu, podając, że wyraża zgodę na wymianę słupa pod warunkiem przebudowy innego trójnożnego słupa, znajdującego się na jego działce.

Właściciel wyjaśnił, że jego intencją była propozycja dla inwestora aby zakład energetyczny zamiast 3 słupów, postawił jeden w nowej technologii, albowiem na powierzchni 3 ha jego gruntów stoją 22 słupy energetyczne. Wcześniej zakład energetyczny na jego wniosek zamiast 5 słupów, postawił 1 słup, a tym razem nie zgodzili się na jego propozycję. Jeśli chodzi o obecną inwestycję to zakład energetyczny ma zamiar wymienić drewniany słup i postawić obok siebie 2 słupy betonowe, w miejsce obecnych 4 starych drewnianych. Mężczyźnie chodziło natomiast o to, aby dodatkowo jeszcze został zlikwidowany słup przy granicy, a na to zakład energetyczny nie chce się zgodzić.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w opisywanym sporze przyznał rację urzędnikom, którzy jego zdaniem prawidłowo ocenili, że okoliczności faktyczne świadczą o tym, iż właściciel nieruchomości nie wyraził zgody na jej zajęcie. - Nie można bowiem mówić o wyrażeniu przez właściciela nieruchomości zgody na jej zajęcie na cel określony w art. 124b ust. 1 u.g.n., w sytuacji w której z jednej strony wyraża on zgodę na wykonanie wnioskowanych czynności (wymiana słupa), z drugiej jednak formułuje warunki tej zgody, które nie są możliwe do zaakceptowania przez inwestora (wymiana dodatkowego słupa połączona z roszczeniami finansowymi) – wyjaśnił sąd.

Orzeczenie nie jest prawomocne.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 18 lutego 2016 r. (sygn. akt II SA/Bk 755/15)

Chodziło o linię średniego napięcia wybudowaną na drewnianych słupach w latach 50-tych ubiegłego stulecia. Część linii przechodziła przez działkę pana Piotra P. (imię fikcyjne). Jeden ze słupów był w złym stanie technicznym i groził zawaleniem. Urządzenie zakwalifikowane zostało do wymiany z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia osób i zwierząt przebywających w pobliżu linii.

Właściciel co prawda wyraził zgodę na wymianę słupa, ale postawił warunek w postaci wymiany trzech słupów, znajdujących się w tej samej linii na jego działce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona