Rok 2015 był rekordowy. W dziewięciu miesiącach tego roku zanotowało najwyższe temperatury od chwili rozpoczęcia regularnych pomiarów. Amerykańscy naukowcy z Urzędu Badań Meteorologicznych i Oceanografii (NOAA) zakładają, że przejdzie on do historii jako najcieplejszy.
Termometry pokazywały w pierwszych 11 miesiącach br. temperaturę wyższą o 0,87 stopnia Celsjusza od średniej temperatury całego XX wieku. Jeżeli w grudniu nie dojdzie do nieoczekiwanego, ekstremalnego załamania pogody i nie nadciągnie sroga zima, to 2015 rok będzie najcieplejszym od rozpoczęcia pomiarów przez meteorologów w 1880 roku.
2016 też będzie ciepły
Przyszły rok zapowiada się podobnie. Zdaniem Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) główną tego przyczyną jest efekt cieplarniany oraz zjawisko pogodowe zwane El Nino. Polega ono na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Oceanu Spokojnego. Poziom gazów cieplarnianych w atmosferze Ziemi wielokrotnie bił w ubiegłych 30 latach kolejne rekordy.
Meteorolodzy zapowiadają, że efekt El Nino prawdopodobnie będzie w przyszłym roku jeszcze silniejszy, niż w bieżącym. Punkt kulminacyjny nastąpi, według przewidywań, w miesiącach zimowych. Dzięki nietypowym prądom morskim w Ocenie Spokojnym będą też powstawać tropikalne wichury wprawiające w ruch ogromne masy wód. W innych regionach dojdzie za to do rekordowych suszy.
Cieplarniana spirala napędza się
Podczas ostatniego szczytu klimatycznego w Paryżu doszło do przełomowych porozumień w kwestii ochrony środowiska. Ostateczne porozumienie przewiduje działania w celu ograniczenia wzrostu temperatury do maksymalnie 2 stopni Celsjusza w porównaniu z temperaturą przed okresem industrializacji. Po raz pierwszy wszystkie ze 195 państw biorących udział w szczycie klimatyczny, zobowiązały się do działań na rzecz dotrzymania postanowień szczytu. Za pięć lat ich działania i dokonania zostaną poddane weryfikacji.
