Strajk nauczycieli w czasie matur, egzaminów gimnazjalnych i na zakończenie ósmej klasy

Nauczyciele myślą o strajku w czasie matur, egzaminów gimnazjalnych i na zakończenie ósmej klasy.

Aktualizacja: 20.11.2018 10:41 Publikacja: 18.11.2018 14:32

Strajk nauczycieli w czasie matur, egzaminów gimnazjalnych i na zakończenie ósmej klasy

Foto: AdobeStock

1000 zł więcej – takiej podwyżki oczekują od MEN nauczyciele. Grożą, że jeśli ministerstwo nie potraktuje poważnie ich żądań, podejmą akcję protestacyjną. Możliwe, że będzie ona miała miejsce tuż przed egzaminami maturalnymi oraz tymi na zakończenie szkół podstawowych i gimnazjów. Nie wykluczają także działań w oparciu o ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

Czytaj także: Dlaczego nauczyciele odchodzą z zawodu

– Przygotowaliśmy ankietę. Do końca roku nauczyciele będą mogli się wypowiedzieć, jaką formę protestu powinniśmy podjąć – mówi Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP. Jak dodaje, przez pierwszą godzinę na ankietę odpowiedziało 3 tys. osób. – Jak na razie większość osób opowiedziała się za skorzystaniem ze zwolnień lekarskich w newralgicznych okresach roku szkolnego – tłumaczy Broniarz.

Policjanci za wzór

Nauczyciele nie ukrywają, że w walce o podwyżki chcą brać przykład z policjantów, którzy przed 11 listopada masowo zachorowali na „psią grypę" i istniało ryzyko, że zabraknie funkcjonariuszy do ochrony marszów z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

– Widzimy, że takie nieformalne działania przynoszą lepsze efekty. Nauczyciele uważają, że podobną akcję powinniśmy zorganizować podczas egzaminów gimnazjalnych czy na zakończenie szkoły podstawowej – mówi Broniarz. – Choć oczywiście przygotowujemy się także do działań w oparciu o ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, tj. mediacji, rokowań czy dwugodzinnego strajku ostrzegawczego.

Nauczyciele zapowiadają przede wszystkim walkę o podwyżki. Domagają się ich na poziomie 1000 zł. To znacznie więcej niż suma zaproponowana im przez MEN. Obecnie ich pensje w ciągu niespełna dwóch lat rosną w sumie o 15,8 proc. Zdaniem MEN da to w sumie właśnie 1000 zł.

Z tymi wyliczeniami nie zgadzają się jednak związki zawodowe. Z szacunków ZNP wynika, że są one znacznie niższe, np. w podwyżkach od kwietnia tego roku (o 5 proc.) pensja stażysty poszła w górę o 86 zł, nauczyciela kontraktowego 87 zł, mianowanego – 99 zł, a dyplomowanego – 117 zł.

Nauczyciele podkreślają, że ich zarobki w znacznym stopniu odbiegają od rynkowych. To powoduje, że wielu odchodzi z zawodu, a młodzi nie garną się do pracy w szkole. W samej Warszawie brakuje już 1600 nauczycieli.

Walka z biurokracją

Widząc coraz większe niezadowolenie ze strony pracowników sektora oświaty, minister Anna Zalewska stara się pokazać nauczycielskim związkom zawodowym, że stoi po ich stronie. Procedowany obecnie w Senacie projekt ustawy – Prawo oświatowe w jednej z przyjętych poprawek znów umożliwia zatrudnianie w szkole logopedów czy terapeutów na postawie umów cywilnoprawnych. Dodatkowo zapowiedziała też, że z ustawy o finansowaniu oświaty zostanie wykreślony zapis o tym, że dyrektorzy szkół mają tworzyć własne systemy oceniania na podstawie przepisów wskazanych przez MEN. To rozwiązanie rodziło chaos i wymagało dodatkowych prac biurokratycznych. Teraz nauczyciele będą oceniani wyłącznie na podstawie tego, co jest zawarte w rozporządzeniu.

Problem w tym, że poprawka miała być zgłoszona przez MEN na ostatnim posiedzeniu senackiej Komisji ds. Edukacji, które odbyło się w miniony czwartek, a poprawki nikt nie zgłosił.

Mimo to minister Zalewska podkreśla, że nie wycofuje się z pomysłu odbiurokratyzowania szkół. Podczas rozmów z dziennikarzami po spotkaniu ze związkami zawodowymi w sprawie zmian w regulaminach oceniania zapowiedziała, że od grudnia ruszą rozmowy ze związkami zawodowymi i kuratoriami na temat największych biurokratycznych absurdów.

– Nauczycielom najwięcej czasu zajmuje przygotowywanie arkuszy ocen i świadectw. Tego nie da się odchudzić – tłumaczy Broniarz. Jak dodaje, największym problemem biurokratycznym są właśnie zasady oceniania oraz dokumentacja, którą trzeba zebrać, przygotowując się do kolejnych stopni awansu zawodowego. I w tym zakresie, zdaniem nauczycieli, przydałyby się działania.

1000 zł więcej – takiej podwyżki oczekują od MEN nauczyciele. Grożą, że jeśli ministerstwo nie potraktuje poważnie ich żądań, podejmą akcję protestacyjną. Możliwe, że będzie ona miała miejsce tuż przed egzaminami maturalnymi oraz tymi na zakończenie szkół podstawowych i gimnazjów. Nie wykluczają także działań w oparciu o ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

Czytaj także: Dlaczego nauczyciele odchodzą z zawodu

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe