Nauczycielom należy się wynagrodzenie za nadgodziny podczas wyjazdów

Nauczyciele powinni otrzymywać pieniądze za nadgodziny podczas wyjazdów – twierdzą prawnicy.

Aktualizacja: 10.05.2019 06:47 Publikacja: 09.05.2019 17:35

Nauczycielom należy się wynagrodzenie za nadgodziny podczas wyjazdów

Foto: Adobe Stock

Nauczyciele rozgoryczeni obniżonymi z powodu strajku pensjami za maj szukają sposobów, by załatać dziury w budżecie. Jednym z pomysłów jest domaganie się wynagrodzenia za udział w zielonych i białych szkołach, nadzorowanie dzieci podczas dyskotek, ognisk czy wycieczek.

Czytaj także: Wypadek dziecka w szkole i poza terenem szkoły - co powinni wiedzieć rodzice

– Myślimy o tym, by domagać się zapłaty za taką pracę nawet do trzech lat wstecz – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z nich.

Przepisy wskazują, że pensum nauczyciela tablicowego to 18 godzin (dla wychowawców czy nauczycieli przedszkoli jest wyższe). Jednak zgodnie z art. 42 Karty nauczyciela tygodniowy czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze godzin nie może przekraczać 40 godzin tygodniowo. Do tego, poza pracą dydaktyczną, wliczane jest m.in. przygotowywanie się do lekcji czy sprawdzanie zeszytów, a także doskonalenie zawodowe. Nauczyciel ma też prawo do odpoczynku 11 godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo. Jeśli jedzie z dziećmi na dwutygodniową zieloną szkołę, sprawuje opiekę praktycznie bez przerwy. Z reguły nikt mu za to nie płaci, a nauczycieli jest zbyt mało, by mogli pracować na zmianę. Rzadko w zamian za pracę w soboty i niedziele udziela mu się dnia wolnego.

– Na takich wyjazdach normy czasu pracy nauczycieli są zwykle łamane. Myślę, że w 99 proc. przypadków można powiedzieć, że nauczycielowi należy się wynagrodzenie za nadgodziny – mówi „Rz" mec. Paweł Korus z Kancelarii Sobczyk & współpracownicy. – Są to jednak sprawy trudne do udowodnienia, a postępowanie może ciągnąć się kilka lat.

Nie oznacza to jednak, że nie ma co liczyć na pozytywne rozstrzygnięcie. W kwietniu 2015 r. Sąd Rejonowy w Lublinie (IV P 383/14) uznał zasadność starania się o wypłatę za godziny ponadwymiarowe przez zatrudnioną na pół etatu nauczycielkę, która przez tydzień pracowała na zielonej szkole. Sąd uznał, że w czasie wyjazdu pracowała ok. 16 godzin na dobę, a zbyt mała liczba opiekunów uniemożliwiała im pracę na zmiany.

Działania te popiera Związek Nauczycielstwa Polskiego. – Od dawna nauczyciele wiedzą, że brak zapłaty za te nadgodziny to łamanie prawa, ale brakowało im odwagi, by o te pieniądze zawalczyć. Teraz w ramach strajku włoskiego rekomendujemy, by wykonywać tylko to, co jest w zakresie obowiązków. Zielone szkoły się do nich nie zaliczają – mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz. Jak dodaje, Związek będzie wspomagał ekonomicznie i prawnie nauczycieli, którzy zdecydują się wystąpić na drogę sądową.

Co na to samorządy?

– Nauczyciele oczekują wsparcia finansowego, bo dostali niskie wynagrodzenia. Niewypłacone pieniądze są w dyspozycji dyrektora, więc można z nich zapłacić za zielone szkoły – mówi Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich. Nie popiera jednak starań o wypłatę należności za trzy lata wstecz. – W skali roku, wliczając ferie i wakacje, trudno udowodnić, że rzeczywiście wypracowali nadgodziny – tłumaczy Olszewski. Dodaje, że gdyby sądy masowo zaczęły zasądzać te należności, nie mieliby z czego zapłacić. – Musielibyśmy dostać wsparcie z budżetu państwa – podsumowuje.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

prof. Krzysztof W. Baran z Uniwersytetu Jagiellońskiego, partner w kancelarii Baran Książek Bigaj

Jeśli nauczyciele podczas wycieczek, zielonych szkół czy zajęć pozalekcyjnych przekroczyli wymiar czasu pracy, mogą się domagać wypłaty za nadgodziny na zasadach ogólnych. Trzeba jednak do tego podchodzić z ostrożnością, a każdy przypadek musi być rozważony indywidualnie. Ważne jest także to, jak sprawa wyjazdów została rozwiązana w regulaminach pracy. By móc się domagać zapłaty, takie zajęcia muszą być prowadzone na polecenie dyrektora, a przynajmniej za jego wiedzą. Warto zwrócić też uwagę, czy nauczyciele podczas kilkudniowych wyjazdów mieli zagwarantowaną 11-godzinną przerwę. W praktyce oznaczałoby to, że na wycieczki powinna jeździć podwójna obsada pedagogów, co dla szkoły byłoby problemem organizacyjnym.

Nauczyciele rozgoryczeni obniżonymi z powodu strajku pensjami za maj szukają sposobów, by załatać dziury w budżecie. Jednym z pomysłów jest domaganie się wynagrodzenia za udział w zielonych i białych szkołach, nadzorowanie dzieci podczas dyskotek, ognisk czy wycieczek.

Czytaj także: Wypadek dziecka w szkole i poza terenem szkoły - co powinni wiedzieć rodzice

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego