Zbrodnia w USA z polskim wątkiem

Dawna muzyka Grażyny Bacewicz wzbudza duże zainteresowanie w świecie. A teraz wydano kryminał, który napisała pół wieku temu.

Aktualizacja: 29.01.2019 17:36 Publikacja: 29.01.2019 17:14

Foto: PAP/CAF

17 stycznia minęła 110. rocznica urodzin Grażyny Bacewicz, 5 lutego przypada 50. rocznica jej śmierci. Te dwie daty to wystarczający powód, by zająć się jej wszechstronną twórczością, niby w kraju znaną, ale ciągle niewykorzystaną. Nasz stosunek do muzyki Bacewicz jest bowiem sinusoidą uznania i zapomnienia. Na szczęście teraz nadszedł czas korzystny dla spuścizny artystki.

Tworzyła w czasach, gdy nie było wiele kobiet kompozytorek. Jej energetyczna muzyka zawsze miała w sobie niezwykłą siłę, nic więc dziwnego, że ze świata często przychodziły do niej listy adresowane: Mister Grażyna Bacewicz.

Po II wojnie światowej stała się sztandarową postacią polskiej kultury. Komponując, hołdowała zasadom neoklasycznym, inspirowała się folklorem, ale w tym, co tworzyła, nie było nic wtórnego lub pisanego na zamówienie. Jej utwory zawsze mają wyraźny indywidualny rys.

Gdy pod koniec lat 50. XX wieku wybuchła w Polsce awangarda, Bacewicz zaczęła stosować jej założenia w swojej twórczości. Wiedziała jednak, że bezkrytyczne podążanie za modą jest błędem, dlatego dla nowego pokolenia twórców i krytyków stała się zbyt konserwatywna. Gdy niespodziewanie zmarła (przyczyną była choroba serca) w 1969 roku, jej muzyka zaczęła znikać z koncertowych estrad.

W XXI wieku zaczęła jednak powracać. Duża w tym zasługa samych artystów, choćby Krystiana Zimermana, który włączył do repertuaru jej II sonatę fortepianową z 1953 roku, o której zagraniczni krytycy piszą, że to wielkie dzieło pokazuje mrok epoki stalinizmu. Utwory Polki pojawiły się też w katalogach zagranicznych firm fonograficznych, nie tylko w interpretacji Zimermana.

Wydarzeniem ostatnich kilkunastu miesięcy są na przyklad nagrania Kwartetu Śląskiego dla brytyjskiej firmy Chandos. Pierwszy album z kompletem kwartetów smyczkowych Grażyny Bacewicz zdobył prestiżową nagrodę The Grammophone Classical Music Award. W ślad za tym sukcesem Chandos wypuścił na światowe rynki kolejną płytę – Silesian Quartet and Friends – z innymi utworami kameralnymi kompozytorki.

A na utworzonej przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne z okazji stulecia niepodległości platformie streamingowej prezentującej nuty najważniejszych utworów powstałych u nas po 1918 roku największym zainteresowaniem cieszą się właśnie kompozycje Grażyny Bacewicz. W liczbie internetowych odsłon wyprzedzają one dokonania uznanych w świecie polskich kompozytorów.

Dorobek kompozytorski Grażyny Bacewicz jest imponujący, obejmuje około dwustu dzieł, dużo z nich pozostaje w zapomnieniu. A dodać trzeba działalność literacką artystki, stanowiącą co prawda margines jej twórczości, ale także interesujący.

Odkryciem i ciekawostką jest wydana właśnie, a dotąd nieznana, powieść kryminalna „Sidła", którą Grażyna Bacewicz napisała w 1968 roku. Jest to książka o tyle ciekawa, że autorka zajmująca eksponowane miejsce w życiu kulturalnym i społecznym PRL stworzyła historię według klasycznych anglosaskich reguł.

Akcja powieści toczy się w USA. Śledztwo w sprawie zamordowania córki szanowanego i bogatego obywatela pewnego miasteczka prowadzi inspektor Decise, pochodzący z Francji. Taki wybór głównego bohatera jest nieprzypadkowy, bo Grażyna Bacewicz zdecydowanie wzoruje się na europejskich autorach: Georges'u Simenonie i Agacie Christie, łącznie z finałowym rozdziałem, w którym inspektor zbiera w jednym miejscu wszystkie osoby zamieszane w zbrodnię i demaskuje mordercę.

Jest, co prawda, w tej powieści także pewien wątek polski, którego jednak nie wolno nam zdradzić. Ma bowiem wpływ na rozwiązanie zagadki.

17 stycznia minęła 110. rocznica urodzin Grażyny Bacewicz, 5 lutego przypada 50. rocznica jej śmierci. Te dwie daty to wystarczający powód, by zająć się jej wszechstronną twórczością, niby w kraju znaną, ale ciągle niewykorzystaną. Nasz stosunek do muzyki Bacewicz jest bowiem sinusoidą uznania i zapomnienia. Na szczęście teraz nadszedł czas korzystny dla spuścizny artystki.

Tworzyła w czasach, gdy nie było wiele kobiet kompozytorek. Jej energetyczna muzyka zawsze miała w sobie niezwykłą siłę, nic więc dziwnego, że ze świata często przychodziły do niej listy adresowane: Mister Grażyna Bacewicz.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz