Joss Stone, przybywając do Iranu, miała świadomość, że kobiety nie mogą występować tam na scenie. Nie planowała koncertów, bo, jak twierdzi, nie chciała nikogo narażać na represje czy niebezpieczeństwo. Mimo to została potraktowana przez służby graniczne wyjątkowo surowo.

Po przylocie, Stone i członkowie jej zespołu, zostali zatrzymani, pozostawieni na noc w hali imigracyjnej, a rano deportowano ich z Iranu. Wpisano ich także na czarną listę. Co prawda, zostali przeproszeni, ale mimo to odtransportowano ich do samolotu, którym zostali odesłani.

"Mam złamane serce" - tak Joss Stone skomentowała wydarzenie.