Jedyna rodzona siostra zmarłego w zeszłym tygodniu piosenkarza - Tyka Nelson wystąpiła do sądu w Carver County w stanie Minnesota o ustalenie "administratora", który dysponowałby majątkiem Prince'a. Zaproponowała, by funkcję tę pełnił Bremer Bank, który przez lata zajmował się finansami piosenkarza - podaje Reuters.

Nelson przedstawiła też dokumenty, w których wnioskuje o to, by spadkobiercami piosenkarza była ona wraz z piątką ich przyrodniego rodzeństwa. W zeznaniach w sądzie siostra Prince'a przyznała, że nie tylko nic nie wie o istnieniu jego testamentu, ale także wyraziła wątpliwość, by taki dokument kiedykolwiek został sporządzony.

Prince był dwukrotnie żonaty. Oba małżeństwa zakończyły się rozwodami. Według prawa stanu Minnesota, majątek - w przypadku braku testamentu - może zostać podzielony po równo pomiędzy rodzeństwo Prince'a.

Tyka Nelson nie wykazała jednak łącznej wartości dóbr, jakie pozostawił po sobie gwiazdor.  Według pierwszego managera Prince'a Owena Husneya, sama wartość jego muzycznego katalogu warta jest blisko 500 mln dolarów.