Tymczasem oficerami zostali już inni podchorążowie, których sprawy warunkowo umorzono. W przeciwieństwie do koleżanek przyznali się do winy. Skoro przyznanie się do ściągania nie narusza niezbędnej do promocji nieposzlakowanej opinii, to czemu nominacji nie dostają też te trzy kobiety? Według RPO doszło do nierównego traktowania kandydatów na żołnierzy zawodowych ze względu na kryterium „nieposzlakowanej opinii".
– Powoływanie do zawodowej służby wojskowej żołnierzy, których wina została stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, przy jednoczesnym blokowaniu osób, które uważając się za niewinne korzystają z przysługujących przepisami prawa narzędzi odwoławczych, jest w mojej ocenie głęboko niesprawiedliwe i narusza zasady współżycia społecznego – ocenił Adam Bodnar.
Czytaj także: Czy pomoc psychologiczna dla weteranów misji wojskowych poza Polską jest wystarczająca?
Rzecznik Praw Obywatelskich napisał do ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, aby rozważył możliwość wystąpienia do prezydenta RP o mianowanie także tych trzech kobiet-podchorążych na pierwszy stopień oficerski.
Podchorążowie oskarżeni o ściąganie na egzaminie
W 2015 r. podchorążowie Akademii Marynarki Wojennej (AMW) w Gdyni mieli korzystać z niedozwolonej pomocy podczas egzaminów z języka angielskiego. Odpowiedzi dostawali na telefony w czasie rzeczywistym, przy użyciu specjalnego sprzętu elektronicznego. Zostali oskarżeni o "wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego upoważnionego do wystawienia dokumentu" lub o nakłanianie do tego. Kodeks karny przewiduje za to karę do 3 lat pozbawienia wolności.