Przyczyną jest bieda: szpitali i banków krwi nie stać na kupno wystarczającej liczby testów wykrywających wirusa HIV. To samo dotyczy zresztą testów w kierunku żółtaczki B i C. W efekcie o tym, czy pacjent otrzyma krew zakażoną, czy nie, decyduje przypadek — oraz zamożność, bo prywatne szpitale stać, by badać przetaczaną krew.

Według prawa każda ofiarowana porcja krwi powinna być testowana. Ale test w kierunku HIV kosztuje 18 dolarów za sztukę – jeśli szpital nie ma na wyposażeniu specjalistycznej aparatury wykrywającej wirusa. W Bombaju tylko trzy szpitale, wszystkie prywatne, są wyposażone w taką aparaturę.

Cierpią również dzieci. Dwa tygodnie temu w stanie Asam zarażony wirusem HIV został trzyletni chłopiec, który trafił do szpitala w efekcie ciężkich poparzeń. O przypadku pisał gazeta „The Hindu". Wszystkich zakażeń wirusem HIV w wyniku transfuzji było w Indiach co najmniej 2234 w ciągu ostatnich 17 miesięcy.