Rada Mediów Narodowych: Jarosław Kaczyński traci cierpliwość do Krzysztofa Czabańskiego

Kierownictwo PiS winą za zamieszenie w TVP obarcza głównie szefa Rady Mediów Narodowych.

Aktualizacja: 04.08.2016 06:32 Publikacja: 03.08.2016 18:24

Do października Jacek Kurski jako prezes TVP może spać spokojnie

Do października Jacek Kurski jako prezes TVP może spać spokojnie

Foto: PAP, Tomasz Gzell

Cierpliwość prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wobec byłego wiceministra kultury, a obecnie przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego się wyczerpuje – twierdzą źródła „Rzeczpospolitej".

Co to oznacza w praktyce? – pytamy jednego z prominentnych polityków PiS. – Na razie żadne decyzje personalne nie zapadły, ale są one rozważane – mówi nam bliski współpracownik Kaczyńskiego.

Z punktu formalnego zdymisjowanie Czabańskiego byłoby trudne, zgodnie bowiem z przyjętą niedawno ustawą o mediach narodowych kadencja członka RMN trwa sześć lat, a jego odwołanie przed jej upływem jest prawie niemożliwe.

Kłopoty Czabańskiego

Czym podpadł tak bardzo Czabański? Nasze źródła w kierownictwie PiS mówią wprost: ilość wpadek szefa RMN jest zatrważająca: począwszy od tworzenia ustawy, skończywszy na opłacie abonamentowej, która miała dać mediom publicznym powszechny system finansowania, a okazała się bublem. Próba nagłego odwołania Kurskiego może przelać czarę goryczy.

Z naszych informacji wynika, że Kaczyński zgodził się na zakończenie misji Kurskiego przy Woronicza, ale wraz z rozstrzygnięciem nowego konkursu na prezesa TVP, który miała zgodnie z ustawą ogłosić Rada. Nie było jednak mowy o natychmiastowej dymisji szefa telewizji publicznej.

Tym bardziej w momencie, gdy TVP zbiera same pozytywne oceny po Światowych Dniach Młodzieży, a podziękowania dla samego Kurskiego za obsługę pielgrzymki papieża Franciszka do Polski płyną ze strony polskich biskupów i samego Watykanu.

To wszystko Czabański wraz z dwoma innymi członkami Rady wybranymi z ramienia PiS: posłankami Joanną Lichocką i Elżbietą Kruk usłyszeli we wtorek osobiście z ust samego Kaczyńskiego.

Do spotkania doszło w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej w przerwie obrad, tuż po ogłoszeniu decyzji o odwołaniu Kurskiego. Jak twierdzą nasze źródła w PiS, Kaczyński miał wielkie pretensje do Czabańskiego, że ten chciał w taki sposób pozbyć się Kurskiego i że w tak niekorzystnym świetle stawia całą partię i instytucję, której przewodzi.

Kaczyński miał też uznać działania Rady za próbę podważenia jego autorytetu. A to – jak mówi nam prominentny polityk PiS – niewybaczalny błąd.

Jak twierdzi inny ważny polityk PiS w rozmowie z „Rzeczpospolitą", w partii zaczęły się pojawiać wątpliwości, czy aby słusznie powołano Radę Mediów Narodowych. Rada, która została utworzona na mocy ustawy o mediach narodowych, w praktyce nie odpowiada za swoje decyzje ani przed rządem ani przed prezydentem czy Sejmem. Jest jednak z racji zasiadania w niej posłów wprost uzależniona od decyzji partyjnych.

Wojna o wpływy

Największe obawy w PiS dotyczą tego, czy Rada po tak fatalnym początku jest w stanie być skutecznym narzędziem do kierowania mediami narodowymi. – Trudno jak na razie dostrzec powagę tej instytucji. Zamiast tego widać intrygi szkodzące całej partii. Istnieje ryzyko, że dalej może być tylko gorzej – słyszymy w PiS.

Nie tylko osobiste animozje między Czabańskim i Kurskim wpływają na obecne napięcia w mediach. W środowisku związanym z PiS toczy się bowiem regularna walka o to, kto będzie miał pełną kontrolę nad telewizją publiczną i jak największy wpływ na jej kształt. Z jednej strony medialnego frontu stoją ramię w ramię z Jackiem Kurskim środowiska kojarzone ze SKOK. Po drugiej stronie wraz z Czabańskim stoi środowisko związane z „Gazetą Polską" i jej szefem Tomaszem Sakiewiczem, który – według nieoficjalnych informacji – miał zablokować kandydaturę Anity Gargas na następcę Kurskiego w fotelu prezesa przy Woronicza. Dlatego właśnie postawiono na Małgorzatę Raczyńską, która była przymierzana do tymczasowego zastąpienia Kurskiego już we wtorek. I gdyby nie interwencja samego Kaczyńskiego, plan ten zostałby zrealizowany.

W październiku ma zostać rozstrzygnięty konkurs na nowego szefa TVP. Jako poważna kandydatka jest wymieniana w PiS Raczyńska, lecz po całym zamieszaniu trudno stwierdzić, czy niedawne ustalenia są jeszcze aktualne.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii