Linie lotnicze mogą stracić czasowe działki startów i lądowań (sloty) na najbardziej zatłoczonych lotniskach, jeśli nie wykorzystają ich przynajmniej w 80 procentach. FAA ogłosił jednak odstąpienie od tego limitu do końca marca na lotniskach JFK i La Guardia w Nowym Jorku oraz im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie. Na czterech innych — O'Hare w Chicago, Newark (New Jersey), Los Angeles i San Francisco — urząd zaproponował ulgowe warunki dla przewoźników do 31 grudnia — podał Reuter.

Czytaj także: American i United zwolnią 32 tys. pracowników

Największe linie informują o rekordowo niskim poziomie rezerwacji, w bieżącym roku będzie mniejszy o 82 proc. wobec prognoz dla 2019 r., popyt wśród konsumentów maleje, potrzebują więc elastyczności rozkładu dla wykonania przewozów.

Urząd lotnictwa zaproponował pierwszy raz 11 września przedłużenie terminu, w którym nie będzie obowiązywać norma wykorzystanych slotów, teraz oświadczył, że „stara się zapewnić skuteczne wykorzystanie wartościowej infrastruktury lotniczej i maksymalnie zwiększyć korzyści dla użytkowników lotnisk i osób podróżujących".

United Airlines pochwaliła decyzję FAA „harmonizowania procedur i porządku chronologicznego wszystkich lotnisk, co pomoże w zwiększaniu stabilizacji i pewności podczas historycznej pandemii". Z kolei Spirit Airlines wyraziła sprzeciw wobec propozycji urzędu jako „‚nie do przyjęcia chroniącej dominujących przewoźników kosztem osób podróżujących i tanich przewoźników, którzy są gotowi i chcą im służyć".