Ratownicy mieli nadzieję, że kwestie kursów ureguluje nowelizacja rozporządzenia w sprawie doskonalenia zawodowego ratowników medycznych, które trafiło właśnie do konsultacji publicznych. Niestety, dokument dostosowuje regulacje m.in. do nowelizacji ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia, ale ratownicy nadal mają doszkalać się na dotychczasowych zasadach.

– Sam obowiązek ustawicznego kształcenia jest słuszny, bo wiedza medyczna zmienia się w szalonym tempie i chcemy ją uzupełniać – mówi Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM). – Tyle że nie rozumiemy, dlaczego za kursy, które stanowią aż 120 punktów z 200, które mamy zdobyć w ciągu pięciu lat, musimy płacić z własnej kieszeni – dodaje. Według KZZPRM tygodniowy kurs z egzaminem kosztuje od 600 do 1500 zł, a ratownicy z mniejszych miejscowości muszą jeszcze zapłacić za dojazd i nocleg. – W dodatku robią to w czasie urlopu, bo dla ratowników nie przewidziano urlopów szkoleniowych. Domagamy się ich wprowadzenia od 2007 r., podobnie jak zwrotu opłat za kurs, niestety, bez skutku. Czujemy się potraktowani niesprawiedliwie, tym bardziej że lekarze i pielęgniarki jeżdżący w karetce nie muszą się dokształcać. 

—Karolina Kowalska

etap legislacyjny: konsultacje publiczne