Tomasz Terlikowski: Polska się laicyzuje, a Kościół traci znaczenie moralne i społeczne

Nowy Rok to dobra okazja, by postawić kilka pytań o teraźniejszość i przyszłość Kościoła w Polsce. I choć nie jestem Kasandrą, to nie będą to rozważania miłe.

Aktualizacja: 06.01.2020 15:31 Publikacja: 06.01.2020 00:01

Tomasz Terlikowski: Polska się laicyzuje, a Kościół traci znaczenie moralne i społeczne

Foto: AdobeStock

Gdy patrzę na teraźniejszość Kościoła w Polsce, to mam tylko jedno historyczne skojarzenie. Rok 1939 i rządy sanacji, która deklaruje, że nie odda ani guzika, buduje masowe akcje społeczne, pacyfikuje nieprzekonanych i utwierdza się we własnej potędze. Kościół zachowuje się obecnie dokładnie tam samo. Akcje (internetowe, ale także w realu) #muremza, listy poparcia, medialne obrony (a także nagonki, bo i o nich można i trzeba mówić) budują przekonanie, że odzyskaliśmy potęgę, że mamy znaczenie, że wszystko zmierza ku dobremu, a jeśli coś trzeba zrobić, to co najwyżej uciszyć krytyków, stoczyć zwycięski bój z wrogimi ideologiami i dzielnie wspierać rządzącą Polską ekipę. Gdy ktoś zaczyna kwestionować ten obraz, uznaje się go za kolejnego malkontenta, jeśli nie od razu za zdrajcę, który nie dostrzega nieustannego pasma sukcesów, bo zapewne pobiera szekle (czy inne waluty) od przeciwników Kościoła.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Kiedyś to byli prezydenci
Plus Minus
„Historia miłosna”: Konserwatysta na lekcjach empatii
Plus Minus
„Polska na prochach”: Siatki pełne recept i leków
Plus Minus
„Ale wtopa”: Test na przyjaźnie
Plus Minus
„Thunderbolts*”: Antybohaterowie z przypadku
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem