Kwarantanna w hotelu, który był agencją towarzyską braci R.

Hotel świadczący dotąd usługi seksbranży został wpisany na listę wojewody podkarpackiego jako miejsce pod kwarantannę.

Aktualizacja: 21.04.2020 13:03 Publikacja: 20.04.2020 19:13

Kwarantanna w hotelu, który był agencją towarzyską braci R.

Foto: shutterstock

Hotel „I." pod Rzeszowem przez lata był ekskluzywną agencją towarzyską – zaaranżowany w stylu carskim, pełny złota. Prowadzili go pochodzący z Ukrainy bracia Aleksiej i Jewgienij R., dwukrotnie skazani w Polsce za handel kobietami, stręczycielstwo i sutenerstwo. O parasolu ochronnym nad ich seksbiznesem „Rzeczpospolita" pisała wielokrotnie. Zrobiło się o nich głośno w ub.r. w związku z rewelacjami byłego agenta CBA Wojciecha J., który twierdził, że w ich agencji towarzyskiej nagrano „ważnego polityka PiS".

Mieszkający w Polsce od lat 90. Ukraińcy, bracia R., z wykształcenia technicy dentystyczni, prowadzili oficjalnie na Podkarpaciu legalny biznes (głównie w branży hotelarskiej). Osiągali z niego przyzwoite dochody – Aleksiej 8,5 tys. zł miesięcznie, a jego brat Jewgenij aż 30 tys. zł – wynika to z aktu oskarżenia. W styczniu 2016 r. zostali aresztowani przez ABW, ale po roku wyszli za poręczeniem. Sąd skazał ich na symboliczne kary. Dziś wiadomo, że opłacali m.in. policjantów CBŚP.

Jak ujawniła „Rz", R. przez 13 lat nieprzerwanie (od 2000 do 2017 r.) handlowali kobietami i zarabiali, wykorzystując je do prostytucji. Ich naganiacze znajdowali kobiety w trudnej sytuacji, mające długi u sutenerów. R. kupowali je głównie na Ukrainie, średnio za 300 dolarów, czyli za ok. jedną trzecią długu. W agencjach braci na Podkarpaciu musiały wszystko odpracować. Stawki wynosiły 250 zł za godzinny seks i tańce erotyczne, 200 zł za pół godziny usług. Bracia zabierali połowę zarobku.

Osławione miejsce, w którym R. prowadzili seksbiznes, to hotel „I.", od trzech lat wystawiony na sprzedaż.

Jednak jak ustaliła „Rz", obiekt znalazł się „w wykazie hoteli z pokojami przeznaczonymi do odbycia kwarantanny dla osób wracających z zagranicy".

Hotel „I." dysponuje 15 pokojami – na liście są wskazane dwa numery telefonów komórkowych. Listy takie znajdują się w gminach, sanepidzie, MOPS.

– Tak, to nasz wykaz, ale to nie my wyznaczaliśmy obiekty pod kwarantannę. To wskazania gmin, powiatów – zapewnia nas Małgorzata Waksmundzka-Szarek, rzeczniczka wojewody podkarpackiego. Jak dodaje, wojewoda nie finansuje tych obiektów, a jedyny wykorzystany do celów kwarantanny obiekt to ośrodek wypoczynkowy Rewita w Solinie, do którego skierowano osoby, które przyleciały z Włoch. Waksmundzka-Szarek dodaje też, że właściciel hotelu „I." mailem poinformował, że rezygnuje z oferty bycia miejscem pod kwarantannę. – Jako powód podał to, że nie prowadzi działalności – mówi nam rzeczniczka.

Kto jednak wpadł na pomysł wyznaczenia tego hotelu na potrzeby kwarantanny? – Hotele same się zgłaszały albo my z taką propozycją występowaliśmy. Nie wiem, jak było w tym przypadku – mówi nam Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Dlaczego w ogóle wskazano hotel, którego właściciele byli skazani m.in. za sutenerstwo? – To nie ma znaczenia, jeżeli hotel jest pusty, a właściciele wyrazili zgodę – uważa rzecznik.

Także Józef Jodłowski, starosta rzeszowski, nie podaje, kto zgłosił to miejsce wojewodzie. Jak twierdzi, „były sygnały ze środowiska lokalnego, właścicieli". Zapewnił, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, sanepid sprawdził miejsce.

Rząd przygotował w kraju 14 tys. miejsc dla osób, które muszą przejść 14-dniową kwarantannę, ale nie mają do tego warunków w domu – mogą korzystać tylko z wyznaczonych obiektów. Jak podawało nam kilka dni temu MSWiA, do tego celu wyznaczono w kraju 255 obiektów – internaty, hotele, sanatoria. „Stawka maksymalna została określona na 125 zł za osobę za dzień pobytu. W kwocie tej jest także koszt noclegu i wyżywienia" – twierdzi MSWiA.

Hotel „I." pod Rzeszowem przez lata był ekskluzywną agencją towarzyską – zaaranżowany w stylu carskim, pełny złota. Prowadzili go pochodzący z Ukrainy bracia Aleksiej i Jewgienij R., dwukrotnie skazani w Polsce za handel kobietami, stręczycielstwo i sutenerstwo. O parasolu ochronnym nad ich seksbiznesem „Rzeczpospolita" pisała wielokrotnie. Zrobiło się o nich głośno w ub.r. w związku z rewelacjami byłego agenta CBA Wojciecha J., który twierdził, że w ich agencji towarzyskiej nagrano „ważnego polityka PiS".

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788