Rząd odkorkowuje granice Polski

Władza poszła na rękę kierowcom tirów. Coraz większy problem z kwarantanną.

Aktualizacja: 20.03.2020 06:28 Publikacja: 19.03.2020 19:27

Rząd odkorkowuje granice Polski

Foto: AFP

Kierowcy ciężarówek, którzy wiozą towary do Polski, są zwolnieni z kwarantanny, a teraz z wypełnienia kart lokalizacyjnych – rząd w ten sposób chce odkorkować granice z Polską. Od kilku dni na granicach z Niemcami, Litwą i Czechami działy się dantejskie sceny.

Firmy transportowe z Polski, których tysiące tirów utknęło na nawet kilkadziesiąt godzin w korku, chcąc wjechać do kraju, zarzucały rządowi, że zamknął granice, ale się do tego nie przygotował. Zatory tworzyły się od poniedziałku na drogach dojazdowych do granic i punktów kontrolnych, głównie z Niemcami. To tiry z towarem z całej Europy – Polska jest centrum wielu potentatów branży logistycznej, skąd towary wysyła się dalej. Do tego 175 tys. polskich emigrantów postanowiło wrócić do kraju – w ciągu czterech dni drogą lądową wjechało 175 tys. osób.

– Takiej sytuacji nie ma na innych granicach państw, które również wprowadziły obostrzenia wjazdu. Np. w czwartek około południa na granicy Niemcy–Czechy korek miał 10 km, a Słowacja–Węgry – 7 km – wylicza Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Powody? – Brak odrębnych pasów ruchu dla transportu, które powinny być wyznaczone co najmniej 20 km przed granicą państwową, a także późno podjęta decyzja o zniesieniu obowiązku wypełniania kart lokalizacyjnych przez kierowców. To właśnie związany z kartami wymóg podawania szczegółowych danych jak NIP czy REGON powodował przestoje – wylicza prezes Wroński. – Dziś kolejek na granicy z Czechami, Słowacją, Litwą nie ma. Są jedynie na niektórych przejściach z Niemcami, ale tendencja jest spadkowa – zapewnia Agnieszka Golias, rzeczniczka KG Straży Granicznej. Utworzono odrębne przejście w Gubinku dla ciężarówek, które przewożą żywe zwierzęta.

Od środy kierowcy TIR-ów nie muszą już wypełniać kart lokalizacyjnych, co opóźniało odprawę graniczną – zwolnił ich z tego rozporządzeniem minister zdrowia. Przechodzą jednak kontrolę sanitarną – mierzona jest im temperatura. – Są czytniki tablic rejestracyjnych, jesteśmy w stanie ustalić, gdzie dany samochód się znajduje – mówi Katarzyna Konieczniak z nadodrzańskiej straży granicznej.

Liczba wjeżdżających do kraju normuje się – w środę przez nasze granice wewnętrzne UE wjechało 53,3 tys. osób, gdy dzień wcześniej blisko 60 tys.

Teraz pojawił się nowy problemem – zachowanie kwarantanny. Obecnie znajduje się w niej (na podstawie decyzji administracyjnych sanepidu) ok. 32 tys. osób, do tego ok. 200 tys. z mocy prawa – to ci, którzy ostatnio wjechali do kraju, więc powinni przez 14 dni pozostać w domach. To praktycznie niemożliwe, by policja były w stanie sprawdzić wszystkich. Policjanci nieoficjalnie przyznawali „Rz", że nawet połowa osób w kwarantannie łamie jej warunki. Sugerowali, że trzeba sięgnąć np. po elektroniczne obrączki, jakie noszą dziś niektórzy skazani.

Ministerstwo Cyfryzacji ma inny pomysł: opracowuje aplikację, która umożliwi zdalną kontrolę – osoba w kwarantannie miałaby zrobić zdjęcie telefonem z domu na dowód, że w nim jest, a aplikacja umożliwiłaby automatyczną lokalizację telefonu. Sprawdzenia byłyby o różnych porach. Jak zapewnia nas resort, aplikacja ma być gotowa na dniach.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 777