Jak powiedział w Radiu Plus rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, w raporcie porównywane są zgony z bazą PESEL i z danymi GUS-u z zakresu chorób towarzyszących zmarłym. - Takie opracowanie wkrótce będzie dostępne. Z jednej strony to na pewno COVID-19 bezpośrednio, po drugie lęk pacjentów przed służbą zdrowia i jej częściowe zamknięcie - dodał. - Lęk miał istotny wpływ na stawiennictwo u lekarzy. Teraz staramy się zmniejszać liczbę łóżek dla pacjentów covidowych, żeby odmrażać służbę zdrowia - podkreślił.

Andrusiewicz powiedział również, że na 1 stycznia przygotowywany jest tzw. Recovery Plan, czyli Plan Odbudowy Zdrowia Polaków. - Chcemy by Polacy poddali się diagnostyce i dalszym badaniom, konsultujemy ten plan chociażby z naukowcami z PAN - stwierdził.

Zapytany ilu, z około miliona pracowników służby zdrowia, zapisało się na szczepienia, rzecznik resortu zdrowia powiedział, że „na ten moment jest ponad 200 tysięcy zgłoszonych osób”. - Przyjmujemy, że duże szpitale czekają aż zbierze się cały personel. Szpital nie wysyła zgłoszeń partiami, czeka aż przejdą wszystkie dyżury. Mamy jeszcze tydzień - zaznaczy. - Podobnie jak mieliśmy ze zgłaszaniem punktów szczepień, do przedostatniego dnia tych punktów nie było aż tak wiele. W Polsce jest taka praktyka, że na ostatnią chwilę zgłasza się najwięcej osób. Czekamy ze spokojem (…) Szczepienia na COVID są i będą dobrowolne. Nie narzucamy żadnych ograniczeń w pracy jeżeli ktoś się nie zaszczepi - dodał Wojciech Andrusiewicz.