W związku z uderzeniem drugiej fali epidemiwirusa w Polsce krytycy rządu przypominają premierowi Mateuszowi Morawieckiemu słowa z lipca, kiedy - przed wyborami prezydenckimi - przekonywał, że "koronawirus jest w odwrocie" i że "nie trzeba się go już bać". W kampanii wyborczej zarówno Andrzej Duda, jak i jego rywal Rafał Trzaskowski organizowali wielotysięczne wiece wyborcze, których uczestnicy w większości nie nosili masek.
Opozycja zarzuca też rządowi, że w tygodniach poprzedzających uderzenie drugiej fali koronawirusa skoncentrował się na rekonstrukcji i wewnętrznym sporze między PiS a Solidarną Polską, zamiast przygotowywać polskie szpitale i społeczeństwo na nadchodzące zagrożenie.
Wiele emocji wzbudziła w ostatnich dniach sprawa Przemysława Czarnka, kandydata na ministra edukacji i nauki, który trzy dni przed wykryciem u niego zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 odwiedził swoją babcię na oddziale Wojskowego Szpitala Klinicznego w Lublinie, na którym obowiązuje - od początku epidemii - generalny zakaz odwiedzin.
Krytykę przedstawicieli pozostałych partii ściągnęła na siebie Konfederacja, której posłowie nie chcieli zastosować się do nakazu noszenia masek na środowym posiedzeniu Sejmu, ani nie chcieli przestrzegać limitu liczby posłów na sali plenarnej.
Obserwatorzy zaprzysiężenia nowych członków rządu Mateusza Morawieckiego zwrócili też uwagę, że Jarosław Kaczyński w pewnym momencie uroczystości nie miał na sobie maseczki, a prezydent Andrzej Duda, wręczając prezesowi PiS nominację, ściągnął rękawiczkę ochronną podając mu dłoń (prezes PiS nie miał na sobie rękawiczek ochronnych).
Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl zapytaliśmy czy ich zdaniem politycy zachowują się odpowiedzialnie w związku z sytuacją epidemiczną w Polsce.