- Gdybyśmy nadal siedzieli w domach, zachorowań byłoby mniej. Ale dalsze siedzenie w domach jest nierealne — i nie ma sensu — zaznacza prof. Horban. — Szkoły i zakłady pracy muszą działać. Należy po prostu chronić starszych i przewlekle chorych, którzy przechodzą wirusa ciężko i mogą stracić życie. Ważne jest także, by utrzymywać podstawowe zasady, w tym zakładać maski w zamkniętych pomieszczeniach. Tam, gdzie te zasady są stosowane — choćby w sklepach, czy placówkach służby zdrowia — zakażeń jest niedużo — podkreśla w rozmowie z Onetem.

- Z zachorowaniami w skali ok. 1 tys. dziennie służba zdrowia sobie poradzi — dodaje prof. Horban. - Zwłaszcza, że wirus wydaje się łagodniejszy. Dlatego tak istotne jest izolowanie chorych. Bo jeśli izoluje się chorych, to w społeczeństwie transmituje się taka wersja wirusa, która daje łagodniejsze objawy —wskazuje krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.

Najnowsze dane mówią, że z powodu zakażenia nowym koronawirusem SARS-CoV-2 hospitalizowanych jest w Polsce 1977 osób. 83 pacjentów wymaga respiratora.

118 864 osoby zostały objęte kwarantanną. Ostatni raz więcej osób (124 311) objętych było obowiązkiem kwarantanny 19 kwietnia. Objęto również 11 494 osób nadzorem epidemiologicznym. To najwyższa liczba od 8 lipca (11 547). Od początku epidemii wyzdrowiało 63 861 pacjentów. 

W sobotnim komunikacie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że testy potwierdziły zakażenie nowym koronawirusem u kolejnych 1002 osób. To najwyższy wynik od początku epidemii.