W okresie od 10 marca do 10 maja w Hiszpanii śmiertelność była o 55 proc. wyższa od przeciętnej - przekazał główny epidemiolog kraju Fernando Simon informując, że liczba zarejestrowanych zgonów była o 43 tys. wyższa od tej, której można było oczekiwać.

Simon powiedział, że w 81 proc. przypadków odnotowana wyższa śmiertelność dotyczyła osób powyżej 75 roku życia.

Według epidemiologa, spośród 43 tys. "dodatkowych" zgonów z okresu dwóch miesięcy epidemii, z COVID-19 można połączyć 27,1 tys.

- Jeżeli policzymy śmiertelne przypadki koronawirusa i porównamy je z nowymi danymi, wciąż będziemy mieli znaczną liczbę zgonów, do których doszło z innych powodów - zaznaczył Simon. Dodał, że przyczyną śmierci większej niż zazwyczaj liczby osób mogła być obawa przed korzystaniem z placówek medycznych w czasie szczytu epidemii.

W wielu domach opieki w Hiszpanii w czasie epidemii odnotowano znacznie wyższą śmiertelność niż zazwyczaj. Z uwagi na nieprzeprowadzanie testów na koronawirusa w przypadku wielu ofiar nie wiadomo, czy przyczyną śmierci był COVID-19.