– Odpowiedź, jaką otrzymała czytelniczka, wydaje się niewiarygodna. To nie BIK decyduje, jakie dane o zobowiązaniach kredytobiorców przetwarza lub jakie dane usuwa, ale głównie banki, które udostępniają określone dane do systemu BIK. Powinny je jednak na bieżąco aktualizować, korygować lub usuwać. Za naruszenie obowiązku aktualizacji grożą im niemałe kary, do 30 tys. zł – tłumaczy Tomasz Konieczny, radca prawny i partner w kancelarii prawnej Konieczny, Grzybowski, Polak.
I dodaje, że BIK wprowadza tylko te informacje do bazy danych w ciągu siedmiu dni od ich otrzymania.
Co może BIK
W Biurze Informacji Kredytowej znajdują się wszystkie informacje dotyczące zobowiązań kredytowych zaciąganych w bankach, SKOK i firmach pożyczkowych współpracujących z BIK oraz przekazywanych do BIK przez te instytucje. W zależności od tego, czy kredyt regulowany był terminowo czy też z opóźnieniami, informacje gromadzone w BIK są pozytywne lub negatywne.
– Po spłacie kredytu pozytywne informacje są widoczne dla banków, pod warunkiem że wyrażona została zgoda na ich przetwarzanie. Takie dane świadczą o rzetelności kredytobiorcy i budują pozytywną historię kredytową. Każdy może pobrać swój raport z BIK, czyli zobaczyć status swojej historii kredytowej poprzez stronę www.bik.pl – podkreśla Aleksandra Stankiewicz-Billewicz z Biura Informacji Kredytowej SA.
Jeśli kredytobiorca znajdzie nieprawidłową informację o sobie w BIK, powinien zgłosić się do banku lub SKOK, który te nieprawidłowe dane przekazał. Gdy błąd zostanie zgłoszony, bank skoryguje lub zaktualizuje dane w bazie BIK. Tylko bank lub instytucja współpracująca może dokonać korekty w BIK, który jest jedynie neutralnym integratorem danych.
– Artykuł 105a prawa bankowego mówi, kiedy i na jakich warunkach takie informacje mogą być przetwarzane przez banki i SKOK po wygaśnięciu zobowiązania. Chodzi o sytuację, kiedy klient wyraził zgodę na przetwarzanie danych o kredycie po jego spłacie. Wówczas informacje takie są udostępniane bankom i SKOK przez okres wskazany w wyrażonej zgodzie lub do dnia jej wycofania – wyjaśnia Aleksandra Stankiewicz-Billewicz.