Choć od ostatnich rozmów na najwyższym szczeblu między premierem Indii a prezydentem Chin minęło kilkanaście tygodni, na przyszłości obu państw kładzie się złowrogi cień. Pekin rozmieszcza rakiety w okolicach miasta Hoten w południowej części prowincji Sinciang zdolne razić cele w Indiach.
"Czerwony sztandar" na granicy
Zestaw HQ-9 to w skrócie chiński odpowiednik amerykańskich Patriotów i rosyjskich wyrzutni S-300. Ich pełna nazwa brzmi Hong Qi czyli „czerwony sztandar". Rakiety służą do obrony przeciwlotniczej. Powodem ich rozmieszczenia są obawy Pekinu, że niedługo od strony Indii może nastąpić nalot.
Trudno uwierzyć w tak szybkie ochłodzenie stosunków między krajami, skoro jeszcze w połowie maja Narendra Modi wypowiadał się o swoim chińskim gospodarzu w niezwykle serdeczny sposób. Indyjskiej publiczności zgromadzonej na spotkaniu w Szanghaju premier mówił o relacji z Xi Jinpingiem, jako nawet o czymś więcej niż zwykłej przyjaźni. Według niego były to relacje „z dodatkowym wymiarem" (Modi używał dosłownie określenia „z plusem"). Premier Indii przypominał telefon z gratulacjami otrzymany od Xi zaraz po wygranych wyborach – prezydent Chin zaskoczył wówczas świeżo wybranego premiera znajomością jego rodzinnej wioski (Modi urodził się w Vadnagarze). Z kolei podczas niedawnej wizyty pokazał mu świątynię słynnego chińskiego mędrca Xuanzanga, który podczas licznych podróży odwiedził także Vadnagar. Modi z dumą oglądał inskrypcję o miejscu swoich urodzin, umieszczoną w Wielkiej Pagodzie Dzikich Gęsi w mieście Xi'an.
Buddyzm stał się osią wzajemnych relacji między Chinami a Indiami. Obaj politycy traktują się od początku swoich kontaktów z należytym szacunkiem, używają wobec siebie poetyckich określeń, podkreślają rolę, jaką ich kraje mają do odegrania nie tylko wobec Azji, ale i całego świata. Potrafią zmieniać utarte dyplomatyczne zwyczaje i odwzajemniać drobne gesty, których celem jest poprawa wzajemnych stosunków. Prezydent Chin witał w maju premiera Indii nie w Pekinie, ale w mieście Xi'an. Z kolei we wrześniu 2014 roku Modi zaprosił Xi na początek do rodzinnego Ahmedabadu zamiast do stolicy kraju.