Rz: Czy jest szansa na znalezienie kompromisu w ramach porozumień mińskich między Kijowem a Donbasem?
Kost Bondarenko: By realizować porozumienia mińskie, każda strona powinna pójść na pewne ustępstwa. Problem polega na tym, że tak z jednej, jak i z drugiej strony stołu siedzą osoby, które nie są gotowe do zawarcia żadnego kompromisu. W Kijowie boją się, że stracą poparcie społeczeństwa w przypadku zawarcia jakiejkolwiek ugody z Donbasem. Niestety, po obu stronach konfliktu decydujący głos mają radykalnie nastawione środowiska, które ciągle doprowadzają do prowokacji.
Czy taką prowokacją są ogłoszone przez Donieck wybory samorządowe?
Na Ukrainie wybory samorządowe mają się odbyć 25 października, a więc jeśli Donbas ma funkcjonować w ramach prawa ukraińskiego, tego dnia muszą się tam odbyć wybory. W Doniecku chcą przeprowadzić je tydzień wcześniej, więc jest to świadoma prowokacja, która przekreśla wszystkie zawarte w Mińsku porozumienia.
Na jakie ustępstwa miałby się zgodzić Kijów, by zakończyć wojnę i nie zdradzić interesów państwowych?