Minister Czaputowicz ocenił w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News, że stosunki międzynarodowe w związku z nowelizacją ustawy o IPN są "dość dynamiczne". - Trwają rozmowy, prezentujemy nasze stanowisko. Ja bym tutaj zalecał spokój, wyjaśnianie, dlaczego ta ustawa została wprowadzona - powiedział.

Pytany o telewizyjne oświadczenie premiera Morawieckiego powiedział, że była to samodzielna inicjatywa szefa rządu, nie konsultowana z MSZ. - Premier stoi na czele rządu i ma zupełne prawo do zabierania w tej ważnej sprawie głosu - powiedział Czaputowicz. Pytany, czy premier przekonał opinię międzynarodową do polskiego stanowiska, odpowiedział, że na pewno się przyczyni do większego zrozumienia.

Minister uważa też, że większość Polaków zgadza się ze zdaniem premiera, że nie można narodu polskiego obciążać za zbrodnie popełnione na terenie okupowanej Polski przez Niemców. - Polskę obciąża się za zbrodnie, które popełnił kto inny - ofiara staje się katem - stwierdził. Jego zdaniem istnieją rożne środowiska międzynarodowe, które są zainteresowane uchwaleniem takiej prawdy, która jest fałszem i która obciąża Polskę. - To pokazuje, że ta dyskusja może i jest potrzebna - zauważył Czaputowicz.

Czaputowicz podkreślił także, że nie zgadza się, że nowela o IPN może grozić wolności słowa i badań naukowych. - Trzeba wyjaśniać, reakcja jest jaka jest, przyjmujemy to do wiadomości, nie sądzę, żeby ona była jakaś szczególnie ostra, natomiast pewien niepokój jest tu wyrażony - powiedział Czaputowicz. - Teraz jest kwestia dotarcia z naszymi argumentami, wykazania, co jest w poszczególnych artykułach, jak my to rozumiemy. Przetłumaczoną ustawę będziemy pokazywać ekspertom, jeżeli ktoś powie, że ona ogranicza badania naukowe, pokażemy artykuł "ustawa nie dotyczy badań naukowych, działalności artystycznej" - dodał.

Zapewnił, że rozumie społeczeństwo izraelskie, osoby, które przeżyły Holokaust.

Szef MSZ powiedział też, "na ten moment nic nie wiemy o ewentualnym odwołaniu z Polski ambasador Izraela Anny Azari". Zapytany o ewentualne konsekwencje takiego wydarzenia, gdyby do niego doszło, szef polskiej dyplomacji stwierdził: "To mogłoby różne rzeczy oznaczać, ale to nie jest jakaś nadzwyczajna sytuacja". - Na razie nie mamy takich sygnałów. Jest kontakt z ambasadą. Proponuję nie gdybać - dodał.