Aktualizacja: 19.06.2020 19:31 Publikacja: 18.06.2020 19:01
Wizyta Donalda Trumpa w Polsce, lipiec 2017
Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek
Polski prezydent jest trochę jak ten klient z „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", który do Bydgoszczy musiał jeździć, bo wszystkie sklepy bliżej miał już poobrażane. W wyniku nieustannych awantur PiS z Unią Europejską Andrzej Duda nie ma po co jeździć do Brukseli czy do Berlina, nie mówiąc o Paryżu. Żaden z tamtejszych przywódców nie będzie chciał robić politycznego prezentu przedstawicielowi tej władzy. Po to, by w kampanii zyskać trochę międzynarodowego poloru, Andrzej Duda musi się więc wybrać aż do Waszyngtonu. Do polityka, który podczas pandemii i ostatnich zamieszek przeciw brutalności policji, rasizmowi i niesprawiedliwości społecznej brutalnie usuwał z parku pokojową manifestację, by przejść samemu przez skwer i zrobić sobie zdjęcie pod kościołem.
To symboliczne, że w dniu 80. rocznicy zakończenia – dzięki interwencji USA – wojny w Europie kardynałowie na gł...
Urzędujący od ćwierć wieku Władimir Putin oferuje rodakom pozorne poczucie bycia częścią potężnego imperium. I w...
Rafał Trzaskowski nie miał łatwego zadania — w ponaddwugodzinnej rozmowie z Krzysztofem Stanowskim musiał tłumac...
Wybór nowego papieża Leona XIV może być dla prezydenta Donalda Trumpa dużym wyzwaniem. Oto bowiem obywatele USA...
Prezydent USA Donald Trump dla żartu opublikował niedawno swój wizerunek w szatach papieża. Ale teraz wielkim wy...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas