W sobotę rano środowiska liberalne połączyły siły – Nowoczesna i Platforma ogłosiły wspólny start w jesiennych wyborach parlamentarnych oraz połączenie klubów – oba te ruchy to raczej potwierdzenie stanu faktycznego, niż nowa zmiana. Grzegorz Schetyna ogłosił otwarcie się na nowe pokolenia, zaś Rafał Trzaskowski wygłosił niezłe, centrowe przemówienie o konieczności tolerancji wobec mniejszości z jednej strony, ale też szacunku dla tych, dla których ważna jest tradycja. Wszystko to jednak przyćmiła późniejsza parada równości. I to właśnie ona pokazała, na czym polega pułapka, w jakiej znalazła się liberalna opozycja.