Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy/ Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy" – te słowa Kazika Staszewskiego przestają być aktualne. Dworzec w Kutnie został już wyremontowany. A teraz peron po peronie przebudowywana jest reszta stacji. PKP chwalą się, że inwestują w dworce wielkie pieniądze – w tym roku 1,65 mld zł. Będzie pięknie, elegancko, nowocześnie. Ba, już tak jest, np. na odnowionych z pietyzmem zabytkowych stacjach, takich jak ta w Toruniu. Gdy tam byłem, widziałem, jak z nowoczesnego pociągu (rodem z Bydgoszczy lub Siedlec) wysypało się stadko podróżnych, z których wielu robiło sobie zdjęcia na tle odnowionego kajzerowskiego dworca. My, Polacy, chcemy jeździć koleją. I jesteśmy dumni, gdy PKP osiągają poziom zachodni.

Tyle że to wciąż wyspy nowoczesności, bo PKP i ich spółkom odpowiedzialnym za dworce i perony nie chce się zajmować tak prozaiczną czynnością, jak ich bieżąca konserwacja. Zakup tynku do zaklajstrowania dziury w ścianie i farby do odnowienia fasady przekracza możliwości kolei. Od drobnych napraw starych budowli PKP wolą wielkie inwestycje, którymi lubi się chwalić w czasie kampanii wyborczych minister infrastruktury. Ale skoro pan minister zwoływał konferencje prasowe nawet z okazji podpisania umowy na remont pojedynczego peronu na małej stacji, może mógłby celebrować także odmalowanie kolejnych przystanków? A może by nawet fetował odśnieżeniu peronu? Bo zdarza się, że kolejarze czekają, aż śnieg sam stopnieje – przecież mamy ocieplenie...

Nie miałbym nic przeciwko drobnym naprawom, zwłaszcza na mojej mocno zaniedbanej linii otwockiej, która wygląda jak symbol całej polskiej kolei. Przystanki, na których zatrzymują się nowoczesne pociągi SKM, są w takim stanie, jakby ich nikt nie odnawiał od oddania do użytku w drugiej połowie lat 30. Powód? PKP z remontami czekają na wielką modernizację linii, która rozpocznie się już w roku... 2023. Ile jest takich zaniedbanych stacyjek w całej Polsce?

Mam teorię, że na dobre samopoczucie mieszkańców kraju w dużym stopniu wpływa estetyka miejsc, w których żyją, pracują, przemieszczają się. Chodniki i perony mogą być stare, byleby były równe. A ściany nie muszą być nowoczesne, byleby nie były dziurawe i brudne. Jeśli dzisiaj o nie nikt nie dba, bo „za chwilę będzie wielki remont", to co będzie, gdy lśniące dworce budowane i remontowane za 1,6 mld zł rocznie też się zestarzeją? Za 20 lat znów będzie tam „tak brudno i brzydko, że pękają oczy"?