Lider PO Grzegorz Schetyna mówił: - Ludzie pytają nas, czy wygramy. Będziemy bardzo ciężko pracować, zasłużymy na Wasze zaufanie. I wygramy, już 13 października,
Zapewnił "po raz setny", że po wygranych wyborach "nic, co było dane nie zostanie odebrane".
.@SchetynadlaPO: Chciałbym podziękować tym, którzy byli wobec nas krytyczni. Dzięki nim jesteśmy mądrzejsi. Ja sam mam zapisany cały notes spraw, rad i pytań. Nikt, kto chce dobrze rządzić, nie może oderwać się od ludzi. Tego błędu już nigdy nie popełnimy!#KoalicjaObywatelska
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) September 3, 2019
Na konferencji Koalicja Obywatelska poinformowała o zakończeniu rejestracji list w okręgach wyborczych.
Dziś jednak Grzegorz Schetyna poinformował, że to właśnie Kidawa-Błońska będzie kandydatka KO na premiera i "jedynką" w Warszawie. Na czele listy we Wrocławiu zastąpi ją lider PO.
- Małgorzata, warszawianka, kobieta sukcesu, matka, potrafi słuchać ludzi. Z taką samą uwagą i szacunkiem rozmawia z ambasadorem w filharmonii, jak ze sprzedawczynią na bazarku. I w jednym, i drugim przypadku potrafi nawiązać równie ciepłą i serdeczną relację - mówił Schetyna
- To była dla mnie bardzo trudna decyzja. Mam straszną tremę, ale lżej mi dzięki waszemu poparciu - przyznała Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Marzę o Polsce bez nienawiści, w której ludzie na ulicach będą się do siebie uśmiechać, gdzie przywrócimy znaczenie słowu "honor" - mówiła Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska nie była wcześniej związana z Wrocławiem. Do Sejmu wchodziła czterokrotnie startując z listy wyborczej w Warszawie.
Wcześniej, 16 sierpnia, jako pierwszy skład pełnych list wyborczych do Sejmu i Senatu ogłosił PiS.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego Platforma startowała w ramach Koalicji Europejskiej tworzonej przez PO, SLD, PSL, Nowoczesną, Inicjatywę Polską i Zielonych. W wyborach tych Koalicja zdobyła 38,47 proc. głosów i przegrała z PiS, który zdobył 45,38 proc.
Po wyborach do Parlamentu Europejskiego SLD i PO opowiadały się za utrzymaniem Koalicji Europejskiej, ale PSL podjęło decyzję o budowie własnej, centroprawicowej Koalicji Polskiej, do której ludowcy zaprosili PO. Platforma nie skorzystała z zaproszenia, ale jednocześnie podjęła decyzję, że wobec braku PSL na wspólnych listach, w skład Koalicji Obywatelskiej nie wejdzie też SLD. Taką decyzję uzasadniano tym, że szeroka koalicja ma sens w sytuacji, gdy równowagą dla lewicowego SLD jest centroprawicowy PSL.