Szczegóły wybuchu przedstawiła portalowi Euronews Carmelo Saia, turystka, która wypoczywała na plaży na Lipari, niedaleko Stromboli.
Marco Giorgianni, burmistrz Wysp Liparyjskich, poinformował o śmierci jednego z turystów.
- Jedliśmy lunch i nagle zobaczyliśmy, że wszyscy odwracają głowę w tym samym kierunku. Zobaczyliśmy wielką chmurę wznoszącą się na niebie i od razu zrozumieliśmy, że to była erupcja. Niektórzy wpadli w panikę i opuścili plażę, ale my zostaliśmy, bo sytuacja wydaje się być pod kontrolą - powiedziała.
Po wybuchu wulkanu na wyspie rozpoczęto ewakuację. ANSA poinformowała, że w niebo wystrzeliły rozgrzane fragmenty skały, a na ziemi pojawiła się lawa.