Carles Puigdemont uciekł i wystąpi o azyl w Belgii

Były szef rządu regionalnego wyjechał z Hiszpanii, gdy okazało się, że grozi mu do 30 lat więzienia.

Aktualizacja: 31.10.2017 06:05 Publikacja: 30.10.2017 19:13

Oriol Junqueras, wiceszef odsuniętego od władzy rządu regionalnego i lider skrajnie lewicowej Esquer

Oriol Junqueras, wiceszef odsuniętego od władzy rządu regionalnego i lider skrajnie lewicowej Esquerra Republicana, to nowa twarz ruchu niepodległościowego. Bo nie wyjechał z Barcelony.

Foto: PAP/EPA

To nie jest scenariusz, który specjalnie martwi hiszpańskie władze. Przeciwnie, człowiek, który do tej pory był twarzą katalońskiego nacjonalizmu, teraz staje się politykiem mało odważnym, aby nie powiedzieć komicznym.

– Dla nas najgorsza byłaby sytuacja, w której Puigdemont zabarykadowałby się w pałacu Generalitat (rządu regionalnego) – mówią dziennikowi „La Vanguardia" źródła w hiszpańskim rządzie.

W poniedziałek rano, pierwszym dniu roboczym po przyjęciu przez kataloński parlament deklaracji niepodległości, prokurator generalny Hiszpanii Jose Manuel Maza wystąpił z formalnym oskarżeniem wobec Puigdemonta, wszystkich członków jego rządu, a także prezydium parlamentu, o „bunt i zdradę stanu". To zbrodnie, które są zagrożone karą do 30 lat więzienia. Maza co prawda nie wystąpił o prewencyjne aresztowanie oskarżonych, ale ostrzegł, że jeśli nie stawią się na przesłuchania, „natychmiast" zostaną zatrzymani.

Kilka godzin później barceloński „El Periodico" ujawnił, że Puigdemont z pięcioma członkami swojego rządu pojechał samochodem do Marsylii, a stamtąd odleciał do Brukseli, gdzie zamierza wystąpić do belgijskich władz o azyl. Na razie były „president" uczestniczył w spotkaniu wchodzącej w skład rządu flamandzkiej partii Nieuw Vlaamse Alliantie (N-VA), która sama dąży do rozbicia Belgii.

– Dla nas to jest bardzo kłopotliwy układ. Mamy przecież nasz własny problem z separatystami, a wchodzimy w otwarty konflikt z Hiszpanią – przyznają „Rzeczpospolitej" belgijskie źródła dyplomatyczne w Brukseli. Ale dodają: Puigdemont ma bardzo małe szanse na status uchodźcy.

W weekend belgijski sekretarz stanu ds. migracji i uchodźców Theo Francken, radykał z N-VA, napisał na Twitterze, że jego kraj jest gotowy przyznać prawo azylu Puigdemontowi. W nocy z niedzieli na poniedziałek zaprzeczył temu premier Charles Michel. Ale on sam, jako jedyny przywódca kraju UE, ostro krytykował wcześniej Hiszpanię za „brutalną" interwencję policji w dniu referendum 1 października. Z tego powodu „poważną rozmowę" przeprowadził z nim Mariano Rajoy.

Znacznie odważniej zachował się dotychczasowy zastępca Puigdemonta i lider radykalnej, niepodległościowej partii Esquerra Republicana Oriol Junqueras. Pozostał w Barcelonie i skłonił swoje ugrupowanie do wzięcia udziału w wyborach regionalnych 1 października. To umocni wielką przewagę jego partii nad formacją Puigdemonta, umiarkowaną PDeCAT.

Jednak jedynym członkiem rządu, który w poniedziałek przyszedł do pracy i otwarcie sprzeciwił się zawieszeniu przez Madryt autonomii prowincji, był sekretarz ds. rozwoju terytorialnego Josep Rull. Przewodnicząca regionalnego parlamentu Carme Forcadell uznała natomiast, że kierowane przez nią zgromadzenie zostało rozwiązane, i odwołała wszelkie dalsze jego prace.

To nie jest scenariusz, który specjalnie martwi hiszpańskie władze. Przeciwnie, człowiek, który do tej pory był twarzą katalońskiego nacjonalizmu, teraz staje się politykiem mało odważnym, aby nie powiedzieć komicznym.

– Dla nas najgorsza byłaby sytuacja, w której Puigdemont zabarykadowałby się w pałacu Generalitat (rządu regionalnego) – mówią dziennikowi „La Vanguardia" źródła w hiszpańskim rządzie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 801
Świat
Chciał zaprotestować przeciwko wojnie. Skazano go na 15 lat więzienia
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 800
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 799
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 797
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił