Instytut Międzynarodowych Finansów (IIF - globalna asocjacja banków) przeanalizował BIZ na 23 największych rozwijających się rynkach w latach 2015-2018. Wskaźnik BIZ w proc. od PKB (z wyłączeniem dochodów z reinwestycji) okazał się najwyższy w Brazylii (3,4 proc.) przed Kolumbią (2,9 proc.) i Ukrainą (2,7 proc.).
Kolejne miejsca zajęły: Chile, Filipiny, Meksyk, Malezja, Turcja, Czechy, Indie, Egipt. Na 12 pozycji IIF ulokował Polskę (1 proc.), choć nasza gospodarka już zalicza się do rozwiniętych. Potem idą Tajlandia, Indonezja, RPA, Wenezuela, Argentyna, Chiny, Arabia Saudyjska, Nigeria. Na ostatniej pozycji jest Rosja ze wskaźnikiem BIZ 0,2 proc. PKB.
Bardzo słabe zainteresowanie inwestorów potwierdzają też dane Banku Rosji opublikowane w minionym tygodniu. Według nich BIZ w minionym roku okazały się najniższe od ponad dwóch dekad. Wyniosły 8,8 mld dol.. Napływ inwestycji netto w ostatnich pięciu latach był dodatni jedynie w 2016 r (+10,2 mld dol.). Największy minus był w roku zagarnięcia Krymu - 2014 kiedy to inwestorzy masowo wycofywali się w Rosji (-35,1 mld dol.). W minionym roku było to 23,1 mld dol. na minusie.
- Dla Rosji kluczowa sprawa to sankcje. Do tego dochodzi stały negatywny element - zły klimat inwestycyjny odczuwany przez inwestorów oraz niski potencjał wzrostu gospodarczego - tłumaczy Jelena Rybakowa, jedna w autorek raportu IIF dla gazety RBK.
Jej zdaniem napływ BIZ na początku 2000 lat związany był z chęcią uzyskania dostępu do dużego rynku z rosnącą konsumpcją.