Howard Hughes: niespokojny duch Ameryki

Howard Hughes był uosobieniem amerykańskiego snu o bogactwie – ekstrawaganckim, wybuchowym, ale i czarującym miliarderem, w którego głowie nieustannie rodziły się nowe idee, pomysły i wynalazki.

Aktualizacja: 09.09.2018 12:31 Publikacja: 09.09.2018 00:01

Howard Hughes: niespokojny duch Ameryki

Foto: Biblioteka Kongresu USA

W młodości był wysokim, przystojnym mężczyzną o nieco chłopięcym wyrazie twarzy. Później jego twarz nabrała ostrzejszych rysów, co podkreślał zapuszczony wąsik a la Clark Gable. Na stare lata jego ciało było naznaczone licznymi bruzdami po ranach odniesionych w kilku katastrofach lotniczych, z których jakimś cudem udało mu się ujść z życiem. Ucierpiała także głowa miliardera, ale czy miało to wpływ na jego późniejsze aberracje psychiczne, pozostaje w sferze domysłów.

Urodzony 24 września 1905 r. w Humble w stanie Teksas (a nie – jak podają niektóre źródła – 24 grudnia tegoż roku w Houston) Howard Robard Hughes Junior, zwany Sonnym, stał się jedną z najsłynniejszych postaci w historii USA. Jego ojcem był przedsiębiorca Howard Robard Hughes (nazywany Bo), a matką histerycznie przewrażliwiona na punkcie syna Allene Gano.

Popędliwy i choleryczny Bo Hughes z uwagą śledził przemiany na rynku paliw płynnych. Wiedział, jak powstawały legalne i półlegalne odwierty i jak poszukiwacze ropy naftowej zmagali się z podstawowym sprzętem, jakim były wiertła górnicze. Hughes senior doszedł do wniosku, że kluczem do wydobycia ropy na masową skalę jest efektywnie skonstruowane i niezawodnie mocne wiertło. Te stosowane w pierwszych latach XX wieku szybko się tępiły się i łamały. Po wielu miesiącach intensywnych prób Bo z pomocą Waltera Sharpa skonstruował i opatentował wiertło, którego pomysł miały nasunąć mu karbowane kostki masła. Wynalazek zrobił wśród poszukiwaczy ropy furorę, a rodzinie Hughesa przyniósł fortunę. W 1909 r. Bo założył firmę Sharp-Hughes Tool Company. Samoostrzące się wiertło nazwano Hughes Rock Eater (pożeracz skał Hughesa) i jest używane w przemyśle wydobywczym do dzisiaj.

10 lipca 1938 r. Hughes wystartował z Nowego Jorku w lot dookoła świata i okrążył kulę ziemską w 91

10 lipca 1938 r. Hughes wystartował z Nowego Jorku w lot dookoła świata i okrążył kulę ziemską w 91 godzin

East News

W cieniu hipochondrycznej matki

Sonny był młodzieńcem nieśmiałym, neurotycznym, ale potrafił też zapanować nad swoimi słabościami i wykazywać prawdziwie męskie cechy. Od dziecka cechował się dużą pomysłowością i talentami technicznymi. W wieku 15 lat sam zbudował radio, domek ogrodowy i zaprojektował elektryczny motocykl. Jego ulubionymi przedmiotami w szkole były matematyka i geometria. Nie był jednak chłodno myślącym racjonalistą. Miał też duszę romantyka. Już jako dziecko nauczył się grać na saksofonie i był członkiem szkolnej orkiestry. A że od urodzenia miał wadę słuchu, zadręczał głośnym graniem całą rodzinę.

Matka Howarda była dziwną osobą. Z jednej strony nadopiekuńcza i bardzo wrażliwa, z drugiej ze skłonnościami do histerii i hipochondrii. Allene bała się kotów, komarów, żuków, much i karaluchów. W Houston, nazbyt często nękanym przez epidemie ospy wietrznej, tyfusu i epidemii żółtej febry, nie brakowało robactwa. Wśród młodzieży często zdarzały się przypadki polio. Matka Sonny'ego nieustannie nękała więc lekarzy prośbami o badania syna. Zaraziła go swoimi obsesjami. Po jej śmierci Howard zaczął coraz częściej chodzić po lekarzach, doszukując się u siebie różnych chorób. W ostatnich latach jego hipochondria zamieniła się w prawdziwy obłęd.

Z troski o zdrowie Howard nigdy nie palił, nie pił kawy ani alkoholu, choć zapasy mocnych trunków dla gości w jego rezydencjach były imponujące. Odziedziczona po dziadku i ojcu otoskleroza, objawiająca się postępującą utratą słuchu, sprawiała, że mówił bardzo głośno. Specyfika jego głuchoty polegała m.in. na tym, że lepiej słyszał w pomieszczeniach, gdzie panował hałas. W jego głosie zawsze pobrzmiewały władcze tony człowieka przywykłego do rządzenia.

Po śmierci rodziców 19-letni Howard odziedziczył ogromny majątek, który miał pomnażać z wielkim powodzeniem przez następne lata. Samodzielnie zarządzał produkującą wiertła górnicze i przynoszącą olbrzymie zyski firmą Hughes Tool Company. Aby zapewnić sobie pełną niezależność w interesach, odkupił wszystkie udziały, jakie po śmierci ojca przypadły pozostałym członkom rodziny. Stał się w ten sposób przedsiębiorcą w pełni kontrolującym swój szybko rosnący majątek. Rzecz oczywista, mógł sobie pozwolić na kupno wszystkiego i wszystkich. Powiedział nawet kiedyś: „Każdy człowiek ma swoją cenę, w przeciwnym razie taki facet jak ja nie mógłby istnieć".

Król korupcji

Hughes mógł kupować przychylność skorumpowanych polityków, sędziów, urzędników państwowych, federalnych i stanowych, z łatwością wygrywał wszelkiego typu przetargi rządowe. Często przytaczał przypisywane Aleksandrowi Macedońskiemu powiedzenie, że „osioł obładowany złotem zdobędzie każdą fortecę". Faktycznie mógł zdobyć każdą „fortecę", a dotyczyło to również jego podbojów seksualnych, od których z czasem się uzależnił. Wejście w zepsuty świat Hollywood otworzyło Hughesowi nieograniczone możliwości w przebieraniu w partnerach płci obojga. Jego zawarte 4 lipca 1925 r. małżeństwo z Elle Rice było całkowicie fasadowe. Zdarzało się, że Sonny bił żonę i publicznie ją upokarzał. Po czterech fatalnych latach małżonkowie wzięli rozwód. Drugą i ostatnią żoną Hughesa była poślubiona w 1957 r. Jean Peters. Także w tym wypadku po 14 burzliwych latach małżonkowie się rozeszli.

Na rozwój osobowości Sonny'ego duży wpływ mieli mężczyźni z rodzinnego otoczenia. Byli nimi dziadek z Iowy, znany sędzia Felix Hughes, i stryj Rupert, cieszący się uznaniem w latach 20. XX wieku literat, scenarzysta filmowy i reżyser. Biografowie Hughesa przypuszczają, że to on dokonał inicjacji homoseksualnej Howarda, który co prawda już wcześniej zdradzał pociąg do swojej płci, ale dopiero biseksualny stryj zaciągnął bratanka do łóżka. Stryj miał opinię sadysty dręczącego swoją żonę alkoholiczkę Adelaide. Ale zyskiem nękanego wątpliwościami i frustracją Sonny'ego było to, że dzięki niemu mógł dostać się do świata filmu i w studiu Goldwyn obserwować z bliska pracę filmowców. Interesowało go wszystko, począwszy od kamery, którą w późniejszym okresie potrafił rozebrać i złożyć, aż po budowę scenografii plenerowej. Gdy stał się poważnym producentem, a nawet reżyserem filmowym, bardzo często ingerował w każdy etap produkcji. Szczególnie zainteresował go montaż, którego szybko się nauczył, gdy zrozumiał, jak ważnym etapem powstawania filmu jest umiejętne połączenie nakręconych ujęć.

Lata 1953–1954 to mroczna i haniebna karta w życiorysie producenta Howarda Hughesa. 19 maja 1953 r. przeprowadzono próbę jądrową w niezamieszkanym Yucca Flat w Nevadzie. Komisja ds. Energii Atomowej nie zadbała jednak o ewakuację odległego o 240 km miasteczka, na które spadł pył radioaktywny. Na początku 1954 r. Hughes właśnie tam wysłał swoją ekipę filmową, gdy rozpoczęto zdjęcia do filmu „The Conqueror" o Dżyngis-chanie. Główną rolę zagrał sam John Wayne. Mający znakomite kontakty w sferach rządowych, przemysłowych, w Pentagonie i dowództwie wojsk lotniczych Hughes musiał doskonale wiedzieć o niebezpieczeństwie. Dowodem na to może być fakt, że nigdy nie pojechał do St. George na plan filmowy, choć odwiedzał wszystkie inne plany swoich filmów. Wcześniej zetknął się z tym problemem, współtworząc film dokumentalny „Split Second", poruszający problem radioaktywności w Nevadzie. „The Conqueror" okazał się artystyczną porażką. Prawie połowa ekipy zachorowała na chorobę popromienną i zmarła w jej wyniku na raka. Dodatkowo 60 ton skażonego piasku przewieziono do Hollywood. Tam dokręcano sceny do filmu, a śmiercionośny piasek imitował w Los Angeles pustynię Gobi.

Seksualny drapieżnik

Hughes był seksualnie nienasycony. Zmieniał partnerów i partnerki jak rękawiczki. W gronie słynnych aktorek filmowych, które przeszły przez łóżko miliardera, były takie gwiazdy, jak Carole Lombardo, Ida Lupino, Bette Davis, Katherine Hepburn, Fay Wray, Ginger Rogers, Faith Domergue, Olivia de Havilland, a nawet Rita Hayworth, której małżeństwo z biseksualnym Orsonem Wellesem także się rozpadło. Rita Hayworth powiadomiła Hughesa, że jest z nim w ciąży, ale nienawidzący dzieci Howard zażądał od niej dokonania aborcji. Po związanych z tym perypetiach kariera Rity Hayworth była skończona. Podobna historia była z aktorką Terry Moore, od której miliarder zażądał usunięcia ciąży. Moore urodziła dziewczynkę, która zmarła na posocznicę po 12 godzinach.

Kochankowie Hughesa często byli biseksualni i pozostawali w związkach z kobietami. Do najbardziej znanych należeli m.in. aktorzy Cary Grant, Richard Cromwell, Russell Gleason, Tyrone Power, Errol Flynn i Jack Buetel. Ten ostatni wystąpił z gwiazdą Jane Russell w filmie „Banita" z 1941 r. To m.in. za sprawą tej pary sceny filmowe, jakie powstawały z inicjatywy Hughesa, zyskiwały miano „podglądackich" i „seksistowskich".

Do jednej ze swoich kochanek, Olivii de Havilland, która liczyła na małżeństwo z miliarderem, Hughes powiedział kiedyś, że zaplanował swoje życie na cztery odsłony. Pierwsza to latanie, druga – budowanie samolotów, trzecia – planowanie przyszłości lotnictwa, na końcu ożenek w wieku 50 lat i przejście na emeryturę. Potrafiąca zliczyć uciekające lata de Havilland przytomnie porzuciła matrymonialne plany.

Nieustanne zmienianie partnerów miało swoje konsekwencje. Kiedyś Hughes, który miał 192 cm wzrostu, pobił się przed domem Avy Gardner z jej ówczesnym mężem Mickeyem Rooneyem, który miał zaledwie 150 cm wzrostu. Hughes miał obsesję na punkcie Avy Gardner. Być może dlatego, że nigdy mu nie uległa. Nienawidził Franka Sinatry, który w jego opinii zgarnął mu Avę sprzed nosa. Jako właściciel hoteli Desert Inn i Sands utrudniał Sinatrze występy w Las Vegas. Kiedy pewnego dnia piosenkarz przegrał w kasynie hotelu Sands 50 tys. dolarów i wszczął awanturę, żądając od wiceprezesa hotelu Carla Cohena pożyczki, spotkał się z odmową. Znieważony przez Sinatrę Cohen uderzył piosenkarza w twarz i wybił mu zęby. Hughes wykorzystał okazję, podarł kontrakt Sinatry, a ochroniarzom kazał go wyrzucić na ulicę.

Jedną z obsesji Hughesa było oglądanie w kółko niektórych filmów. Mieszkając w swym gigantycznym apartamencie w hotelu Desert Inn i pragnąc zaspokoić nieposkromiony apetyt, kupił stację TV KLAS, która nadawała jego ulubione filmy przez całą dobę.

Samoloty – prawdziwa miłość

O ile swoich kochanków płci obojga Hughes traktował w sposób instrumentalny i obojętny, o tyle samoloty i latanie były jego życiową pasją. Swój pierwszy lot wraz ojcem odbył w wieku kilkunastu lat. „Chcę być zapamiętany tylko dla jednej rzeczy: mojego udziału w lotnictwie" – powtarzał znajomym. 3 marca 1938 r. prezydent Franklin Delano Roosevelt wręczył mu puchar Harmon Trophy dla najlepszego lotnika roku. Cztery miesiące później, 10 lipca 1938 r. o godzinie 19.19, Howard Hughes wraz załogą wystartował samolotem L-14 z Nowego Jorku do Paryża. Lot trwał 16 godzin i 35 minut, a więc dwukrotnie krócej niż lot Charlesa Lindbergha. Następnego dnia L-14 wystartował w kierunku wschodnim i lecąc nad Syberią, a następnie nad Cieśniną Beringa wylądował w końcu w Fairbanks na Alasce. Z Alaski do Nowego Jorku prowadził ostatni udany etap lotu dookoła świata, w czasie którego Hughes okrążył kulę ziemską i przebył dystans 23 682 km w rekordowym czasie 91 godzin.

W 1947 r. Howard Hughes zaplanował i przy pomocy Henry'ego Kaisera skonstruował w firmie Hughes Aircraft największy drewniany samolot transportowy Hughes H-4 Hercules. Był to ośmiosilnikowy gigant powietrzny, nazwany żartobliwie „Spruce Goose". Był on prawzorem dzisiejszego samolotu transportowego typu Galaxy. W pierwszym i jedynym locie za sterami siedział sam Howard Hughes. Samolot nigdy nie wszedł do masowej produkcji.

Hughes powiedział kiedyś: „Nie ma na świecie człowieka, którego nie mógłbym kupić lub zniszczyć". Faktycznie był mistrzem krętactw i intryg, które stosował zawsze i wszędzie, czy to w sferze intymnej, czy biznesowej. Dla niego liczył się wyłącznie jego własny interes i stale pomnażany majątek. W 1943 r. przekupił syna prezydenta, pułkownika US Air Force Elliota Roosevelta, aby ten przekonał ojca o konieczności zawarcia kontraktu na masową produkcję samolotu transportowego D-2, znanego później jako XF-11. Jego kontrakty z CIA, dla której zakłady Hughes Aircraft produkowały broń, wszelkiego rodzaju sprzęt radarowy i szpiegowski, zaawansowane technologie radiowe i laserowe, przynosiły roczny dochód w wysokości pół miliarda dolarów. Zarabiał krocie na współpracy z agendami rządowymi, m.in. z NASA przy budowie lądownika księżycowego Surveyor. Leżąca w pobliżu Kuby, a należąca do Hughesa wyspa Sal Cay została nawet zamieniona na ośrodek szkolenia CIA przeciw reżimowi Castro.

Biografowie Hughesa stwierdzają zgodnie, że miliarder miał w kieszeni wszystkich najważniejszych decydentów w dowództwie wojsk lotniczych. Korumpowanie dygnitarzy rządowych, senatorów, kongresmenów i wysokich urzędników w siłach zbrojnych USA zwróciło uwagę szefa FBI Edgara Hoovera, który wpisał Hughesa na swą czarną listę osób mogących stanowić zagrożenie dla państwa. Przypuszczenia okazały się trafne, gdy wyszło na jaw, że Hughes udzielił wielkiej pożyczki Donaldowi Nixonowi, bratu prezydenta Richarda Nixona. Być może enigmatyczne związki Hughesa z CIA i skorumpowanie Donalda Nixona przyczyniły się do afery Watergate i upadku prezydentury Richarda Nixona.

Mimo swoich wad miliarder uczynił wiele dla świata kultury, nauki i techniki. W 1953 r. założył funkcjonujący non profit Instytut Medyczny Howarda Hughesa z siedzibą w Chevy Chase w stanie Maryland. Instytut stał się jedną z największych na świecie placówek prowadzących badania medyczne i biologiczne. Z tą placówką związanych jest 11 nazwisk wybitnych naukowców uhonorowanych Nagrodą Nobla. Wartość majątku instytutu szacuje się na 14,8 mld dolarów. Od samego początku zwrócił na niego uwagę IRS, czyli amerykański urząd podatkowy. Podejrzewano, że miał stanowić przykrywkę dla oszustw podatkowych. Na konto instytutu wpływał jedynie 1 procent z ogromnych zysków, jakie generowała firma Hughes Aircaft, korzystająca dzięki temu z ulg podatkowych. Te sztuczki księgowe Hughesa stały się powodem jego późniejszej wojny z amerykańskim fiskusem. Agenci skarbowi próbowali aresztować miliardera, ale ten wymykał się dzięki wynajętym, podobnym do niego aktorom, którzy wychodząc z hoteli, zwracali na siebie uwagę reporterów, a także agentów FBI działających na polecenie Hoovera.

Wszechwładny szef FBI nie mógł jednak zarzucić mu sympatii do komunizmu, którego Hughes patologicznie nienawidził. Należy także wspomnieć, że był zdeklarowanym antysemitą. Producenci pochodzenia żydowskiego, jak Louis B. Mayer czy Harry Cohn, szczerze go nie znosili, zatrudniając wszystkich ludzi zwalnianych przez należącą do Hughesa wytwórnię RKO Radio Pictures. Z drugiej strony nie znosili go także katoliccy udziałowcy w RKO Radio Pictures, którymi byli Rose i Joe Kennedy. Fobie antysemickie współgrały w psychice Hughesa na równi z jego rasistowskimi poglądami. Obrazuje to jego stosunek do czarnoskórego piosenkarza Sammy'ego Davisa, któremu odmówiono prawa do występów w kasynach Hughesa. Hughes mawiał, że Davis „to czarnuch (...), ci ludzie cofnęli cywilizację o tysiąc lat".

Ofiara AIDS

W 1970 r., a więc sześć lat przed śmiercią, Howard Hughes stał się cieniem człowieka. Choć jego dzienna dieta wynosiła 2000 kalorii, to przy wzroście 192 cm ważył 47 kg. Był tak słaby, że znoszono go po schodach na noszach. Kiedy stał w miejscu, chwiał się na nogach. Cierpiał na anemię hemolityczną, co powodowało odbarwienie skóry, zaburzenia w gospodarce żelaza i dokuczliwą alergię po ekspozycji na silne światło słoneczne. Cierpiał też na serce i stale nawracające zapalenie płuc. Od dzieciństwa aż do śmierci dokuczała mu nieustająca obstrukcja, co z kolei powodowało szereg dalszych schorzeń, jak hemoroidy i choroby układu trawiennego. Towarzyszył mu nieustający ból nieleczonych zębów i dziąseł, migreny, bóle kręgosłupa, karku i ramion. Klimatyzacja w jego odizolowanym od świata pokoju w hotelu Desert Inn pracowała na najwyższych obrotach, co potęgowało dolegliwości kostne.

Autor wnikliwej biografii miliardera Charles Higham postanowił ostatecznie odkryć główną przyczynę chorób Hughesa. Zapytany o to znakomity diagnosta z Los Angeles, dr Joseph Choi, krótko i zdecydowanie określił dolegliwości nękające Hughesa: AIDS. Zespół objawów chorobowych w pełni potwierdza diagnozę. Szybki spadek wagi, gwałtowne ataki gorączki i chronicznie podwyższona temperatura ciała przy bardzo niskim poziomie hemoglobiny jednoznacznie wskazują na niszczycielską działalność wirusa HIV w ciele Hughesa. On sam, odczuwając paniczny strach przed nieznaną chorobą, konsekwentnie odmawiał wykonania analizy krwi.

W latach 60. i 70. nazwy HIV i AIDS jeszcze nie istniały, ale nad środowiskami homoseksualnymi powoli zaczęły się gromadzić czarne chmury. Biografowie Hughesa przypuszczają, że uwielbiający San Francisco, raj gejów, ekscentryczny miliarder musiał wiedzieć, że jego dawni kochankowie, a przynajmniej ich część, mieli te same objawy co on. Traumatyczny strach przed zarazkami z dzieciństwa powrócił ze zdwojoną siłą, a sam Hughes w paranoiczny sposób starał się uciec przed tym, co nieuchronne. W jego chorej wyobraźni, podsycanej strachem przed zarazkami i promieniowaniem, zrodziła się zapewne myśl o wycieraniu wszystkiego ręcznikami i chusteczkami. Gdy przerywał wielogodzinne i pełne męczarni siedzenie na sedesie, to siadywał obok umywalki i całymi godzinami wcierał w ramiona i dłonie alkohol jako środek odkażający. Jednocześnie obsesyjnie unikał kontaktów z lekarzami. Jego dieta składała się głównie z batoników czekoladowych, orzeszków, mleka i gruszek. Do najdziwniejszych obsesji należało to, że współpracownicy miliardera musieli gromadzić jego mocz w słoikach i przechowywać w pokoju, w którym przebywał.

Jedno z ostatnich zdjęć Howarda Hughsa jest szokujące. Przedstawia przeraźliwie wychudzonego starca z długą siwą brodą, długimi paznokciami u rąk, ubranego w piżamę, ze stopami obutymi w pudła opatrunków i chusteczek higienicznych. Człowiek, który w ostatnich latach życia był właścicielem jednej piątej Las Vegas, miał 40-kilogramową niedowagę w chwili śmierci. Spełniły się jego własne słowa: „Za pieniądze nie można kupić szczęścia". Jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na świecie zmarł 5 kwietnia 1976 r., a jego martwe ciało przykryte było niestrzyżonymi włosami z głowy i brody. W 1980 r. jego przedsiębiorstwa Hughes Aircraft i Hughes Helicopters zostały sprzedane za 5 mld dolarów.

W młodości był wysokim, przystojnym mężczyzną o nieco chłopięcym wyrazie twarzy. Później jego twarz nabrała ostrzejszych rysów, co podkreślał zapuszczony wąsik a la Clark Gable. Na stare lata jego ciało było naznaczone licznymi bruzdami po ranach odniesionych w kilku katastrofach lotniczych, z których jakimś cudem udało mu się ujść z życiem. Ucierpiała także głowa miliardera, ale czy miało to wpływ na jego późniejsze aberracje psychiczne, pozostaje w sferze domysłów.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie