W piątek wiceminister kultury Jarosław Sellin oficjalnie przekaże dyrektorowi Muzeum Narodowego w Gdańsku miedzioryt Johanna Saenredama „Portret malarza Johanna von Aachen" według malarskiego pierwowzoru Pietera Isaacsza.
Pod koniec poprzedniego roku Galerie Bassenge z Berlina wystawiła ten zabytek na aukcji, chociaż znajdował się on w bazie polskich strat wojennych ministerstwa kultury. Miedzioryt oznaczony stemplami słynnej gdańskiej kolekcji Jacoba Kabruna wypatrzył miłośnik sztuki Mariusz Pilus, prezes Fundacji Communi Hereditate, twórca programu ArtSherlock (od kilku miesięcy program wyszukiwania utraconych dzieł sztuki za pomocą telefonu komórkowego nie działa bowiem ministerstwo kultury wycofało się z jego dofinansowania - o czym napisaliśmy w „Rzeczpospolitej").
Mariusz Pilus poinformował o swoim odkryciu Wydział Restytucji Dóbr Kultury ministerstwa kultury, które podjęło działania zmierzające do jej odzyskania. Grafika została zdjęta z aukcji.
Miedzioryt pochodzi z kolekcji gdańskiego kupca Jacoba Kabruna (1759-1814), który w testamencie ofiarował ją miastu Gdańsk. Jego zbiór liczył 349 obrazów, 1950 rysunków i akwarel, 11 tys. sztychów oraz 2 tys. książek.
Jak przypominał w grudniu na łamach magazynu ArtSherlock Mariusz Pilus pod koniec II wojny światowej kolekcja Kabruna została ewakuowana na teren Niemiec, w okolice Halle i tam ukryta wraz z innymi dziełami sztuki pochodzącymi z Gdańska. - Przejęta przez trofiejne brygady Armii Czerwonej jako łup wojenny trafiła do Związku Radzieckiego – dodaje Pilus. Część kolekcji sowieci zwrócili do Polski w latach 50. i trafiła ona do zbiorów ówczesnego Muzeum Pomorskiego. Przesyłki z dziełami sztuki nadeszły z Leningradu oraz Moskwy.