Od kilku lat odzież jest najczęściej wymienianą przez internautów kategoria, jeśli chodzi o realizowane w sieci zakupy. Z badania Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS dla „Rz" wynika, że w tym roku zakupy w tym kanale planuje 17 proc. badanych, a 18,2 proc. chce je robić i online, i offline.
Świetne perspektywy
Dlatego prognozy są optymistyczne. – Obecnie sprzedaż odzieży i obuwia przez internet, według różnych źródeł, to 5–6 proc. całego rynku, którego wartość szacowana jest na 36–40 mld zł. To daje wartość około 2 mld zł – mówi Krzysztof Bajołek, prezes Answear.com. Jak podaje, sprzedaż odzieży i obuwia w kanale online rośnie znacznie szybciej niż cały rynek – 15–20 proc. rocznie.
– Wyzwań jest wiele, przede wszystkim rosnąca konkurencja, w tym ze strony sklepów zagranicznych. Zakupy transgraniczne to jeden z ważniejszych trendów, z którymi mamy do czynienia w e-handlu na całym świecie – dodaje.
Mowa jest choćby o Zalando, największym internetowym sprzedawcy odzieży w Europie. Firma nie podaje, jakie wyniki generuje Polska, jednak centrala jest z nich bardzo zadowolona. Firma uruchomiła też pod Szczecinem swoje centrum logistyczne. Zalando sprzyjają choćby zwyczaje zakupowe Polaków. – Średni poziom zwrotów dla całej grupy wynosi około 50 proc., a w Polsce jest znacznie niższy – mówi Giuseppe Tamola, country manager Zalando na Polskę, Włochy oraz Hiszpanię. Także Allegro mocno rozwija ofertę odzieży, również dzięki współpracy ze znanymi markami z branży. To jeden z głównych graczy na rynku.