Dane potwierdzają powrót koniunktury na rynek i w efekcie na koniec sierpnia, choć rynek rósł ilościowo tylko 0,4 proc., to wartościowo zyskiwał już 4 proc.
– W całym roku jestem spokojny o wzrost wartości rynku co najmniej o 5 proc. – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny APPLiA. – Silniejszy wzrost wartościowy to efekt zmiany struktury sprzedawanego sprzętu, coraz więcej konsumentów stawia na modele bardziej zaawansowane technologicznie, energooszczędne czy z nowymi funkcjami – dodaje.
Choć producenci nieoficjalnie przyznają, że ceny też musieli nieco podnieść, ponieważ choćby zdrożała stal czy inne komponenty produkcyjne, to widać przesuwanie się popytu w stronę półki premium. Coraz lepiej sprzedaje się sprzęt do zabudowy, generalnie droższy od tego wolno stojącego. Płyty grzewcze to zazwyczaj modele indukcyjne, również z cenami wyższymi, a Polacy i tak są europejskimi liderami pod względem zainteresowania tą kategorią.
Coraz więcej zwolenników maja też duże lodówki typu side-by-side, zmywarki do naczyń czy suszarki do ubrań. Do tego coraz częściej w opcji smart, czyli łączące się z internetem. Piekarniki pobierają przepisy, a lodówki mogą nawet skanować stan półek i w razie potrzeby może nawet składać zamówienie.
Branża szykuje się także na coraz szybciej rosnący udział e-handlu, obecnie to już ok. 20 proc.
Optymizm górą
– Globalny rynek AGD, po trudniejszym pierwszym półroczu 2018 r., zaczyna rosnąć. Tendencję tę zanotowaliśmy również w Polsce zarówno w obszarze dużego jak i małego AGD – mówi Rafał Rudziński, członek zarządu BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego, producenta sprzętu pod markami Bosch, Siemens czy Zelmer. – Ogólnie rzecz biorąc, sprzedaż w segmencie wyższym i premium, w stosunku do roku 2017, wzrosła, a nowe technologie stają się już codziennością w sprzęcie gospodarstwa domowego. Rynek w 2018 roku będzie pozytywny zarówno pod względem ilościowym, jak i wartościowym, a branża AGD w Polsce zamknie go z kilkuprocentowym wzrostem – dodaje.