Odkąd w handlu obowiązuje limit trzech osób jednocześnie w sklepie na jedno stanowisko kasowe, pod sklepami ustawiają się długie kolejki. Często wybuchają w nich awantury, wielu klientów nie zachowuje też bezpiecznych odległości, co jeszcze potęguje zagrożenie epidemiologiczne.
Choć branża apeluje o poluzowanie regulacji zwłaszcza dla większych sklepów, które z racji powierzchni mogą zapewnić większej liczbie osób bezpieczne zakupy, to na zmiany się póki co nie zanosi.
- Działania rządu mają na celu opanować rozprzestrzenianie się koronawirusa. Większość Polaków stosuje się do wydawanych zaleceń. Bądźmy ostrożni i stosujmy się do zasad. Obecna sytuacja jest nowa dla każdego z nas, dlatego musimy być dla siebie wyrozumiali i wspólnie przetrwać ten trudny czas - wyjaśnia „Rzeczpospolitej” Centrum Informacyjne Rządu.
Sklepom nie podoba się też sposób wprowadzenia godzin, podczas których zakupy mogą robić seniorzy. Potęguje to chaos, a brak określenia wielu szczegółów, np. czy sklep może legitymować klientów lub wypraszać w tych godzinach ze sklepów osoby młodsze powoduje, że problemów przybywa.
Do tego dane systemu M/platform pokazują, że w małych sklepach średnie obroty w godzinach 10-12 spadały nawet o 15 proc., podczas gdy tuż po godzinie 12.00 wzrastały o 25 proc. Z tych samych danych wynika, że zaobserwowany tydzień temu trend robienia dużych zakupów w małych sklepach nie tylko się utrzymuje, ale coraz bardziej umacnia – kupujemy tam już o 20 proc. rzadziej, ale średnia wartość koszyka wzrosła o 44 proc.