Reklama

Założyciel CCC: Już się nie potknę, jestem za blisko biznesu

Nasz model biznesowy jest taki, że to my mamy zarabiać – mówi Dariusz Miłek, główny akcjonariusz Grupy CCC.

Publikacja: 09.09.2025 04:21

Założyciel CCC: Już się nie potknę, jestem za blisko biznesu

Foto: mat. pras.

Rok temu w sierpniu, czyli przed startem okresu back to school, zrobił pan wielkie show. Przyjechał Shaq O’Neal i promował swoje buty, które wchodziły do sklepów CCC. Było ogłoszenie budowy nowej sieci sklepów Worldbox. W tym roku ten sezon takiej oprawy nie miał. Jak to się przekłada na sprzedaż?

Dopiero przygotowujemy się do dużych kampanii, a mimo to okres back to school przerósł nasze oczekiwania. Był dla nas bardzo dobry. Nasza strategia licencjonowanych marek i segmentacji cenowej zaczyna przynosić efekty. Patrząc po ruchu w galeriach handlowych, sprzedaż obuwia ciągnie w nich sam szyld CCC i nie tylko dlatego, że wyróżniamy się ceną, tylko ofertą. Myślę, że to także zasługa naszego nowego programu lojalnościowego Modivo Club. A co do Shaqa – w tym roku tak duża akcja nie była potrzebna. Sprzedaż idzie dobrze. W ub.r. buty tej marki stanowiły 1,5 proc. sprzedaży w tym okresie, a w tym roku już 2,5 proc. całości sprzedaży. Osiągnęliśmy swój cel, marka się rozwija.

Czytaj więcej

Założyciel CCC wchodzi w buty dla koszykarzy i biegaczy

Za jaką część sprzedaży odpowiadają marki, na które macie licencje?

W trzecim kwartale, do tej pory, marki licencyjne odpowiadają już za około 41 proc., a sprzedaż ogółem kolekcji sportowej jest zdecydowanie większa niż rok temu. Chcę zwrócić uwagę na to, że wyniki, które osiągamy, to nie tylko zasługa marek licencyjnych. To głównie jakość produktu i praca nad skróceniem łańcuchów dostaw, eliminacja pośredników, dzięki czemu znacząco zoptymalizowaliśmy marże.

Reklama
Reklama

Czy okres back to school jest ważny dla rocznych wyników?

Dostajemy wiele zapytań, jak idzie nam w tym czasie i prawda jest taka, że super, ale to nie będzie miało większego znaczenia. Najważniejszy w naszym biznesie jest wrzesień, październik i listopad, czyli to, ile sprzedamy kozaków po 300–400 zł, a nie ile tenisówek po 100 zł za parę. Nawet jeśli sprzedaż butów sportowych – jak w ostatnich dwóch tygodniach – jest rekordowa w naszej sieci, to i tak musimy poczekać z oceną drugiego półrocza.

Podtrzymał pan ostatnio plany finansowe na rok 2025/2026...

Bo nie ma powodów, aby je odwoływać! Drugie półrocze to zwykle ponad 60 proc. naszego wyniku w normalnych warunkach pogodowych i jeśli przyjąć takie założenie, to nasze cele na ten rok, czyli 12 mld zł przychodu i 2,4 mld zł EBITDA, są jeszcze do osiągnięcia. Zwłaszcza, że w drugim półroczu uruchomimy zdecydowaną większość nowej powierzchni handlowej. W pierwszym półroczu dostaliśmy wiatr w twarz, ale jechaliśmy z tą samą prędkością co w ubiegłym roku. To dobra wiadomość. Rynek może tego nie czuje, ale ja to wiem. Jestem w fazie budowy biznesu. Chcę mieć ciężko, bo jestem do tego wyścigu lepiej przygotowany niż ktokolwiek. W łatwym otoczeniu biznesowym każdy może osiągnąć sukces, a w trudniejszym już niekoniecznie. Przy trudniejszym rynku łatwiej renegocjować kontrakty, rozmawiać z markami, galeriami handlowymi. 80 proc. naszego biznesu to obuwie, które jest bardzo wrażliwe na pogodę. Odzież jest mniej wrażliwa na anomalie pogodowe. Dlatego nasz wynik za pierwsze półrocze można uznać za dobry. Z kolei drugie półrocze ub.r. było bardzo słabe pogodowo, dlatego spodziewamy się teraz, że „lajki” (sprzedaż sklepów porównywalnych, ang. like for like – red.) powinny być wyższe niż w pierwszej części roku. Widzę, jak idzie nam pozyskiwanie nowych marek do grupy, dlatego uważam, że można być optymistą co do wyników w kolejnych kwartałach i latach. Ja patrzę długofalowo na to, jak rozpoznawalne są nasze brandy, jak postępuje rozwój sieci w bardzo dobrych, pożądanych lokalizacjach. Także na wyniki patrzę w długim terminie. Analitycy wyceniają obecnie spółkę średnio na 230 zł za akcję, przy konsensusie EBITDA na ten rok ok. 2 mld zł. A my te 2 mld zł EBITDA przekroczymy, ale jak mocno – jeszcze nie wiemy. To będzie zależało w dużej mierze od reszty sezonu jesienno-zimowego w CCC i grudnia w sklepach HalfPrice, gdy obrót jest zwykle dwa razy wyższy niż w innych miesiącach. Chcę mieć też na pokładzie inwestorów, którzy podchodzą do tego podobnie i wierzą w mój długoterminowy plan.

Czytaj więcej

Grupa CCC podtrzymuje plan szybkiego rozwoju

W rejestrze krótkiej sprzedaży KNF figurują trzy pozycje i ich posiadacze najwyraźniej liczą, że się pan za chwilę potknie i notowania pójdą w dół.

Reklama
Reklama

Ja już się nie potknę. Jestem za blisko biznesu. Mam już spory bagaż doświadczeń.

CCC chce przejąć kontrolę nad spółką MKRI od sklepów Worldbox. Nastąpi to w drodze podwyższenia kapitału, jak zakup pierwszych 10 proc.?

Chcemy przejąć pakiet kontrolny, po zakończonym postępowaniu UOKiK, poprzez przejęcie udziałów jednego z obecnych wspólników. Na razie otwieramy sklepy w formie franszyzy: jesteśmy stroną wynajmującą powierzchnię handlową i zatowarowującą sklepy partnerskie.

Włożenia jak dużych pieniędzy wymagać będzie jeszcze ta sieć? Czytam w sprawozdaniu za 2024 r., że MKRI miało w ub.r. 132 mln zł przychodu i prawie 50 mln zł straty netto.

To wyniki historyczne. Wyniki konsolidowane od przyszłego roku na pewno będą pozytywne. Jako duża grupa mamy dużo silniejsze karty i jesteśmy w stanie uzyskać od dostawców lepsze warunki. Worldbox będzie beneficjentem oferty marek licencyjnych, dzięki czemu będzie generował bardzo wysokie marże brutto, tak jak w sieci CCC.

A jakie efekty przyniosło przejęcie Szopeksu, właściciela Sklepu Biegacza? Na przełomie roku mówił pan: „Stworzymy bohaterów, za którymi młodzież potem biega i stoi w kolejce za butami po 1000 zł”. Sprawdza się ten plan?

Reklama
Reklama

Liczymy na zaangażowanie marek. O ile z marki takiej jak np. Shaq wykreować coś po 1000 zł będzie ciężko, to w przypadku marki Reebok to możliwe. Dlatego intensywnie pracujemy teraz nad segmentacją. Obecność naszych marek na tej półce cenowej to dla nich świetny marketing. Ten biznes wymaga zwiększenia skali na wszystkie kraje regionu. Tutaj stawiamy na bardzo selektywny rozwój: po jednym sklepie powinno pojawić się w największych stolicach, jak Praga czy Bratysława.

Ile licencji na markowe obuwie ma obecnie CCC?

Około 25 i cały czas dokładamy kolejne. To m.in. dzięki temu nasze udziały rynkowe w polskim rynku obuwia rosną. W 2024 r. wynosiły blisko 32 proc. W tym roku na pewno zwiększymy ten udział w kierunku 35 proc. Nie ma drugiego takiego kraju na świecie, żeby jedna firma miała taki udział w rynku obuwia.

Zapowiedział pan, że Modivo zostanie centrum e-commerce całej Grupy CCC. Miało się to stać „od sierpnia”. Czy faktycznie Modivo, jako spółka, zmieniło sposób działania?

Po tegorocznych transakcjach z mniejszościowymi akcjonariuszami mamy 100 proc. własności w Modivo. Możemy więc uzyskać dużo więcej synergii. Zastanawiamy się nad docelową formą działalności. Można sobie wyobrazić, że nie ma osobnej firmy, a jest jedynie kanał sprzedaży. Nazwę Modivo wykorzystujemy dziś coraz szerzej, w tym do określania spółek zagranicznych czy importera dla Grupy – Modivo.eu. Staje się ona platformą integrującą wszystkie sklepy. Działają pod nią: biuro zakupów, projektanci, marketing, logistyka, studio foto i obsługa klienta. Czyli maksymalna synergia dla Grupy i szyldów sprzedażowych.

Reklama
Reklama

Czy cięcia zatrudnienia w grupie skończyły się?

Największe zmiany w zespołach już za nami, jednak cały czas dopasowujemy strukturę do potrzeb biznesu. Oczywiście nie ma też w firmie miejsca na tych, co „nie dowożą”, w końcu to przedsiębiorstwo i biznes.

Pewną zagadkę dla rynku stanowi nowy biznes CCC – sprzedaż hurtowa. Za jaką część przychodów odpowiadała w drugim kwartale br. i jak będzie w przyszłości?

W drugim kwartale stanowiła małe kilka procent. Zależałoby mi na dużych kontraktach, np. z hipermarketami, a nie małych zleceniach. Rozmawiamy z markami o możliwościach sprzedaży nie tylko na region, ale na całą Europę – wtedy podejmiemy decyzję, jaka to będzie skala działalności. W Grupie musimy skupić się na priorytetach – najważniejsza jest szybka ekspansja sklepów.

Kiedy może zapaść decyzja, jakie podejście do hurtu przyjmiecie?

Reklama
Reklama

Myślę, że w tym roku określimy priorytety.

W ostatnich latach CCC trzy razy emitowało nowe akcje. Będzie kolejna emisja?

Za każdym razem była potrzeba. Pierwsza emisja była ratująca w pandemii, druga poprawiająca płynność, a trzecia przeznaczona była na spłatę partnerów w Modivo. Dziś nie planujemy emisji, mamy finansowanie bankowe, spłacony Softbank i jesteśmy w stanie realizować pomysły bez podnoszenia kapitału.

Co dalej z przejęciami? Trochę ich było w ostatnich kilkunastu miesiącach.

Dziś nie planujemy kolejnych przejęć. Mam co robić i z niczego się nie wycofuję. Rozwijamy dziś pięć szyldów. Myślę, że skutecznie. Myślę, że naprawdę będziemy zadowoleni z Worldboxa. To będzie sieć 1400 sklepów w regionie Europy Środkowowschodniej. Kopia sieci CCC, ale z odzieżą. Do tego potrzebna jest zmiana konceptu w produkcie, z naciskiem na światowe marki, tak jak w CCC.

Reklama
Reklama

A co ze sklepami pod szyldem eobuwie? Mają być w nich buty, nie tylko odbiór zamówień złożonych online.

Obecnie przechodzą zmianę na nowy koncept, z produktem fizycznie wystawionym w sklepie. Zmiany wprowadziliśmy w około połowie z nich. Druga połowa jest w trakcie przygotowania. Gdy już wszystkie ruszą w nowej odsłonie, wyniki znacząco się poprawią. Myślę, że w październiku wszystkie sklepy funkcjonować już będą w nowym formacie. Dbamy o to, aby był tam fizyczny produkt, w którym stawiamy na segmentację – czyli te same marki będą oferowały inne modele, w wyższych cenach, dopasowanych do potrzeb klienta z wyższego segmentu. Mówiąc obrazowo, w sklepach CCC będą buty w przystępnych cenach, a w eobuwie droższe.

Gdzie poza Polską otwieracie teraz sklepy?

Ukraina, Bułgaria, Rumunia – to kraje, w których dużo się dzieje. Zaczęliśmy też ekspansję w Hiszpanii i we Włoszech i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.

Czy pański zakład z rynkiem pozostaje aktualny?

Oczywiście! Przypomnę tylko, że pracuję już bez wynagrodzenia i tak przez kolejne pięć lat do końca programu premiowego. Chcę osiągnąć cel, jakim jest 1000 zł za jedną akcję. Chcę, żeby rynek zarobił na akcjach, wtedy zarobię i ja, i kadra menedżerska, do której ten program także jest skierowany. Poprzednie programy nie wyszły, bo każdy policzył ile z góry dostanie i przy najmniejszych niepowodzeniach program działał demotywująco. Ten jest inny, to świetna motywacja dla zespołu. Mamy kilka lat, przez które wyłonią się liderzy tego programu.

To jaki jest w końcu ten pana model biznesowy? Full-price, off-price, retail, a może hurt?

Nasz model biznesowy jest taki, że to my mamy zarabiać! I po to tu jestem.

Rok temu w sierpniu, czyli przed startem okresu back to school, zrobił pan wielkie show. Przyjechał Shaq O’Neal i promował swoje buty, które wchodziły do sklepów CCC. Było ogłoszenie budowy nowej sieci sklepów Worldbox. W tym roku ten sezon takiej oprawy nie miał. Jak to się przekłada na sprzedaż?

Dopiero przygotowujemy się do dużych kampanii, a mimo to okres back to school przerósł nasze oczekiwania. Był dla nas bardzo dobry. Nasza strategia licencjonowanych marek i segmentacji cenowej zaczyna przynosić efekty. Patrząc po ruchu w galeriach handlowych, sprzedaż obuwia ciągnie w nich sam szyld CCC i nie tylko dlatego, że wyróżniamy się ceną, tylko ofertą. Myślę, że to także zasługa naszego nowego programu lojalnościowego Modivo Club. A co do Shaqa – w tym roku tak duża akcja nie była potrzebna. Sprzedaż idzie dobrze. W ub.r. buty tej marki stanowiły 1,5 proc. sprzedaży w tym okresie, a w tym roku już 2,5 proc. całości sprzedaży. Osiągnęliśmy swój cel, marka się rozwija.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Handel
Donald Trump ubiega się o utrzymanie ceł przez Sąd Najwyższy. Prosi o „szybką decyzję”
Handel
Komisja Europejska przyjęła umowę handlową z Mercosurem. Co przyniesie Unii?
Handel
Handlowy weekend nie tylko pod znakiem zeszytów. Polacy ruszają do sklepów
Handel
Forever 21 wraca do Chin. Amerykańska sieć bankrutowała już dwa razy
Handel
Donald Trump zabija tanie zakupy w sieci. Wchodzą cła na paczki
Reklama
Reklama