Sieć handlowa Iceland Foods, zajmująca się głównie sprzedażą mrożonych produktów spożywczych, weszła w ostry spór z brytyjskim urzędem skarbowym (HMRC). Wszystko przez wprowadzony przez nią dobrowolny program oszczędzania skierowany do pracowników. Polega on na tym, że pracownicy mogą zrezygnować w danym miesiącu z części swojej pensji, która zostanie wpłacona na oddzielne konto i udostępniona im w preferowanym przez nich czasie. Zarząd chciał tym samym pomóc pracownikom odłożyć pieniądze na przyszłość. Jak podaje firma, z programu skorzystało wiele osób, które najczęściej wypłacały zaoszczędzone pieniądze w okolicy świąt Bożego Narodzenia.
Czytaj także: Po krótkiej przerwie w sklepach znów tłumy
Nie spodobało się to jednak brytyjskiej skarbówce, która zauważyła, że – technicznie rzecz biorąc - pensje niektórych pracowników korzystających z programu oszczędnościowego spadły w danych miesiącach do poziomu niższego od minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w Wielkiej Brytanii. Jak przyznał ostatnio jeden z urzędników na łamach dziennika „The Times”, HMRC zwrócił się już w tej sprawie do Iceland Foods, oskarżając sieć o nielegalne praktyki. Firmie może grozić nawet 21 mln funtów grzywny.
Jak donosi BBC, prezes i założyciel Iceland Foods, Malcolm Walker jest oburzony tą sytuacją, którą określił jako „szaleństwo”, i zamierza bronić się przed oskarżeniami HMRC. Podkreśla, że program nie zmniejszał pracownikom pensji, jedynie odkładał ich wypłatę w czasie - w dodatku był całkowicie dobrowolny.
Czytaj także: Niedziele handlowe 2019. W te niedziele będzie można zrobić zakupy w 2019 roku