W ostatnich miesiącach z naszej gospodarki napływają coraz bardziej niepokojące sygnały. Najbardziej rozczarowały inwestycje, które doświadczyły znaczącego spadku. Dane dotyczące eksportu i konsumpcji również nie napawają optymizmem. Czy negatywny trend się utrzyma?
- Najnowsze dane nie są najlepsze, ale nie popadajmy też w pesymizm. Jesteśmy teraz rozczarowani, ponieważ nasze oczekiwania na początku roku były większe – zaznacza Andrzej Halesiak.
Wzrost eksportu, który wyniósł zaledwie 1 proc., wskazuje jednak wyraźnie na stagnację. Wpłynęło na to kilka czynników.
- Strefa euro wyraźnie spowalnia. Drugi kwartał był gorszy od pierwszego i to się odbiło po stronie popytu – wyjaśnia Halesiak.
Szczególnie mocno spadł eksport polskich produktów do Wielkiej Brytanii, który w ubiegłych latach rósł dynamicznie. To pierwsze dotkliwe skutki Brexitu.