Większość strategii złożonych z funduszy inwestycyjnych, które publikuje co miesiąc „Parkiet", przyniosła straty. Było to jednak nieuchronne, biorąc pod uwagę to, co działo się na rynkach akcji w tym miesiącu. Strata jest i tak bardzo skromna w porównaniu ze średnimi wynikami wszystkich polskich funduszy. Wynika to oczywiście z dywersyfikacji portfela.
Duża część ulokowana jest w obligacje, które akurat w listopadzie raczej przynosiły zyski. W październiku z szóstki zarządzających zarobił tylko jeden. To efekt pozycji krótkich w jego funduszach, które przynoszą zysk, kiedy indeksy giełdowe zniżkują.
Ostatnie spadki rozbudziły jednak bycze nastroje. Jak na razie wszystko idzie też po myśli zarządzających, bo przełom października i listopada przyniósł dużą zmianę nastrojów na GPW. Wciąż jednak zainteresowaniem cieszą się wyłącznie największe spółki. W listopadzie mocne mają się okazać również polskie obligacje skarbowe.
Nikogo nie skusiły z kolei coraz niższe wyceny w gronie „misiów". Tłumaczyć to można ryzykiem umorzeń w funduszach akcji w tej kategorii, co nieuchronnie doprowadzi do przeceny firm z mWIG40 i sWIG80.
Sytuacja GPW zależeć będzie przede wszystkim od tego, co dziać się będzie na rynkach światowych. Tu główną obawą pozostaje rozwój sytuacji na linii USA–Chiny. Do spotkania przywódców obu mocarstw ma dojść 30 listopada podczas szczytu G20 w Argentynie.