Kandydaci na maklerów mają pod górkę

Egzamin na maklera papierów wartościowych oraz doradcę inwestycyjnego, który zwyczajowo odbywał się w marcu, znów nie dojdzie do skutku. Nowych terminów na razie brak.

Publikacja: 17.03.2021 21:00

Kandydaci na maklerów mają pod górkę

Foto: Adobe Stock

W czasach pandemii wyjątkowo trudno zostać maklerem czy też doradcą inwestycyjnym. I nie chodzi tu bynajmniej o wysokie wymagania, jakie zdającym testy stawia Komisja Nadzoru Finansowego. Pandemia zaburzyła całkowicie tryb przeprowadzania egzaminów.

Przed wybuchem pandemii standardem były dwa egzaminy w ciągu roku. Jeden odbywał się w okresie wiosennym (marzec), drugi jesienią (październik). Już jednak w ubiegłym roku rytm ten został zaburzony. Ze zrozumiałych względów nie odbył się marcowy test. Skończyło się na tym, że osoby, które chciały uzyskać licencję maklerską w ubiegłym roku, miały na to jedną szansę, we wrześniu. Wtedy odbył się również I etap testu na doradcę inwestycyjnego.

Na kolejne szanse trzeba będzie zapewne jeszcze trochę poczekać. Marcowa sesja egzaminacyjna się nie odbędzie. Na razie nie wiadomo, kiedy uda się zorganizować testy. Wszystko oczywiście przez kolejną falę pandemii.

– Brak terminów wynika obecnie z napiętej sytuacji związanej z trzecią falą pandemii i ograniczeniami związanymi z Covid-19, których zakres zmienia się dynamicznie. Monitorujemy sytuację związaną z pandemią i będziemy reagować elastycznie. Priorytetem jest bezpieczeństwo osób zdających, a także organizujących egzaminy – podkreśla Jacek Barszczewski z Komisji Nadzoru Finansowego.

Pech chciał, że zawieszenie sesji egzaminacyjnych przypadło na okres, w którym branża maklerska, a także szeroko rozumiany rynek kapitałowy złapały wiatr w żagle. Być może byłby to argument, który zwiększyłby zainteresowanie licencją maklerską i doradcy inwestycyjnego. W ostatnich latach chętnych, by uzyskać odpowiednie uprawnienia rynkowe, było bowiem relatywnie niedużo. Do ostatniego wrześniowego testu na maklera przystąpiło zaledwie 119 osób. W październiku 2019 r., czyli jeszcze przed wybuchem pandemii, zgłosiło się 124 chętnych. Tymczasem w najlepszych czasach do egzaminu podchodziło nawet ponad 400 osób. Podobnie sprawa wygląda, jeśli chodzi o testy na doradców inwestycyjnych.

Spadające zainteresowanie licencjami tłumaczone było właśnie nie najlepszą kondycją rynku kapitałowego i podupadającą branżą maklerską. W ciągu roku sytuacja zmieniła się jednak o 180 stopni.

W czasach pandemii wyjątkowo trudno zostać maklerem czy też doradcą inwestycyjnym. I nie chodzi tu bynajmniej o wysokie wymagania, jakie zdającym testy stawia Komisja Nadzoru Finansowego. Pandemia zaburzyła całkowicie tryb przeprowadzania egzaminów.

Przed wybuchem pandemii standardem były dwa egzaminy w ciągu roku. Jeden odbywał się w okresie wiosennym (marzec), drugi jesienią (październik). Już jednak w ubiegłym roku rytm ten został zaburzony. Ze zrozumiałych względów nie odbył się marcowy test. Skończyło się na tym, że osoby, które chciały uzyskać licencję maklerską w ubiegłym roku, miały na to jedną szansę, we wrześniu. Wtedy odbył się również I etap testu na doradcę inwestycyjnego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt