W czasach pandemii wyjątkowo trudno zostać maklerem czy też doradcą inwestycyjnym. I nie chodzi tu bynajmniej o wysokie wymagania, jakie zdającym testy stawia Komisja Nadzoru Finansowego. Pandemia zaburzyła całkowicie tryb przeprowadzania egzaminów.
Przed wybuchem pandemii standardem były dwa egzaminy w ciągu roku. Jeden odbywał się w okresie wiosennym (marzec), drugi jesienią (październik). Już jednak w ubiegłym roku rytm ten został zaburzony. Ze zrozumiałych względów nie odbył się marcowy test. Skończyło się na tym, że osoby, które chciały uzyskać licencję maklerską w ubiegłym roku, miały na to jedną szansę, we wrześniu. Wtedy odbył się również I etap testu na doradcę inwestycyjnego.
Na kolejne szanse trzeba będzie zapewne jeszcze trochę poczekać. Marcowa sesja egzaminacyjna się nie odbędzie. Na razie nie wiadomo, kiedy uda się zorganizować testy. Wszystko oczywiście przez kolejną falę pandemii.
– Brak terminów wynika obecnie z napiętej sytuacji związanej z trzecią falą pandemii i ograniczeniami związanymi z Covid-19, których zakres zmienia się dynamicznie. Monitorujemy sytuację związaną z pandemią i będziemy reagować elastycznie. Priorytetem jest bezpieczeństwo osób zdających, a także organizujących egzaminy – podkreśla Jacek Barszczewski z Komisji Nadzoru Finansowego.