Czy w europarlamencie czuje się presję na Polskę. Czy czuć iskrzenie?
Tak, to się czuje- mówi Bogusław Liberadzki, europoseł, były minister transportu i gospodarki morskiej. Polacy byli zawsze postrzegani jako społeczeństwo proeuropejskie a teraz się okazuje że ten obraz polskiego społeczeństwa i władz się zmienia.
- Tego się po Polsce nie spodziewano – przyznaje Bogusław Liberadzki i przyznaje, że zła opinia o Polsce jest mocno przerysowana. Głównie wynika to z tego, że ci, którzy ja głoszą są widoczniejsi i głośniejsi. Tym nie mniej „coś wizerunkowo się zepsuło" – podkreśla europoseł SLD.
- Ale nie miejmy odczucia że wszystko jest stracone – dodaje Bogusław Liberadzki i dodaje, ze w Brukseli chodzi przede wszystkim o zasady, wartości, ale także nawiązywanie kontaktów i negocjacje. Polska musi teraz wykonać ogromna pracę.
Tym bardziej, że taka atmosfera wokół Polski może zaszkodzić naszej gospodarce. - Zabranie Polsce dotacji może sprawić, że będziemy mieli mniej pieniędzy na rozwój i inwestycje – podkreśla europoseł.
Pieniądze unijne mają przyśpieszyć wzrost gospodarczy naszego kraju. - Pytanie jest czy potrafimy wykorzystać przeznaczone dla nas środki – podkreśla Bogusław Liberadzki. Przypomina, że mamy rozpisane przetargi, ale większość z nich nie została jeszcze rozstrzygnięta. Polska nie korzysta z unijnych środków.
Czy Bruksela uzna ze sobie nie radzimy i odda część naszych funduszy na inne środki? - Nie zabiorą nam, ale mogą przesunąć na inne cele, np. na Plan Junkera. Jeśli nie przedstawimy odpowiednich projektów to pieniądze przepadną – podkreśla europoseł i dodaje, że te zapóźnienia to spuścizna po rządach PO. Bogusław Liberadzki uważa, że należy jak rozstrzygnąć przetargi, uruchomić kontrakty a to sprawi, że popłyną unijne pieniądze. - Nie wolno czekać – podkreśla europoseł.
- Poprzedni rząd nie sfinalizował kontraktów, obecny też się nie spieszy. Nie wiadomo dlaczego – mówi Bogusław Liberadzki.
Czy w Brukseli wierzy się w możliwość Brexitu?
- W Unii jest przekonanie, że do Brexitu nie dojdzie – mówi Liberadzki. Ale jeśli nie dojdzie to małą różnicą głosów. Gdyby się jednak zdarzyło to wyjście Wielkiej Brytanii z UE oznaczałoby uszczuplenie wpływów do budżetu unijnego oraz problemy proceduralne: czy wyjście nastąpi od razu czy stopniowo i co ze Szkocją? Szkocja zapowiada chęć oderwania się od Anglii w razie Brexitu i przystąpienie do Unii Europejskiej. Co w tedy z Wielką Brytanią i z królestwem.
Czy umowa TTIP zostanie faktycznie podpisana?
Jest tam kilka punktów nie do zaakceptowania: kwestie socjalne, rozstrzyganie sporów, dostęp żywności genetycznej modyfikowanie, standardy ekologiczno-srodowiskowe – podkreśla Bogusław Liberadzki i dodaje, że negocjacje w sprawie umowy powinny być prowadzone bardziej otwarcie i przejrzyście.