Rolnicy narzekają na nauczycieli. Czytam w mediach społecznościowych, co gdzieś tam podobno wygadują pod sklepem. Niechybnie myślą, że to, co przyobiecane na krowę i świnię w ostatnią sobotę, z tego samego worka poszłoby na podwyżkę dla polonistki w sąsiedniej wsi. Swoją drogą propozycja finansowego plusa do inwentarza, która będzie po prostu częścią wspólnej unijnej polityki rolnej, została sprytnie przedstawiona jako polityczna inicjatywa obozu władzy w Polsce. Zwolennicy PiS międlą na wszelkie sposoby: a Broniarz to, a Broniarz tamto. Do tego podśmiewanki z nauczycieli plus żelazny zarzut ludu pracującego miast i wsi: lenistwo elit, w tym wypadku nauczycieli.