Stefan Szczepłek: Warto czytać

Lubię się grzebać w starych gazetach i dokumentach, bo dzięki temu przenoszę się w świat, którego już dawno nie ma. Kiedy przerzucam kartki przedwojennego „Przeglądu Sportowego”, „Raz, Dwa, Trzy” lub tygodnika „Stadjon”, czuję w nich zapach czasów marszałka, polskich jeźdźców i Janusza Kusocińskiego.

Aktualizacja: 07.02.2018 12:41 Publikacja: 07.02.2018 12:36

Stefan Szczepłek: Warto czytać

Foto: Fotorzepa/ Waldemar Kompała

Dokumenty PZPN i Warszawskiego OZPN z lat dwudziestych i trzydziestych (kopalnia wiedzy dla historyka) przeglądam na stole, z którego wcześniej usunąłem wszystko inne. Wkładam rękawiczki, kiedy z albumu jubileuszowego Pogoni Lwów, należącego kiedyś do Wacława Kuchara, mam wyjąć oficjalne pismo Pogoni na czerpanym papierze z roku 1926, czy o rok młodszy dokument Pogoni Stryj, na papierze cienkim jak mgiełka.

Kibicuję każdemu, kto ma do starych dokumentów podobnie nabożny stosunek, odkrywa nieodkryte i dzieli się zdobytą w ten sposób wiedzą. Mam w ostatnich miesiącach szczególne powody do radości. Jest grupa kilku osób z miast, rozsianych po Polsce, która współpracuje ze sobą, tworząc książki, pokazujące polską piłkę z początków XX wieku, w latach dwudziestych i trzydziestych.

Piotr Chomicki, Leszek Śledziona, Edwin Kowszewicz i Jarosław Owsiański stworzyli cykl książek, poświęconych rozgrywkom w Łodzi, na Pomorzu, Galicji i Wielkopolsce. Na opracowanie czekają kolejne regiony. Wszystko to wydają własnym sumptem, nie stoi za tą gigantyczną pracą żadne znane wydawnictwo, tylko „manufaktura” w mieleckim mieszkaniu Leszka Śledziony.

Pod koniec roku Chomicki, Śledziona i Kowszewicz wydali „Rocznik Piłkarski 1922. Polska - Europa - Świat”, będący pracą, jakiej nie widziałem. Najstarsze znane mi tego typu wydawnictwo: rocznik „Almanacco Illustrato del Calcio”, poświęcone głównie piłce włoskiej, ale w pewnym stopniu światowej, ukazuje się od roku 1939 i głębiej nie sięga.

Rocznik zawiera opisy meczów międzypaństwowych i rozgrywek ligowych w 33 krajach Europy, wszystkich południowoamerykańskich, a jak komuś mało to jeszcze na Antylach Francuskich. Wszystko udokumentowane, z podaniem źródeł, jak w każdej publikacji tych autorów. Gratka dla prawdziwych miłośników futbolowej archeologii. Autorzy planują wydanie takich roczników co najmniej do roku 1939.

3 kwietnia 1927 roku, w 57. minucie meczu Legia - Warszawianka na boisku Agrykoli Jan Loth strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Warszawianka wygrała 4:1. Tak zaczęła się historia rozgrywek ligowych w Warszawie. Jarosław Owsiański i Jerzy Miatkowski wydali książkę „1927. Ten pierwszy sezon ligowy”.

Jest tam wszystko. Owsiański w dwóch innych książkach opisał historie poznańskich klubów Warty i Lecha, rozprawiając się z błędami, popełnionymi wcześniej przez innych badaczy. Dochodząc prawdy sprzed stu lat nie da się uniknąć pomyłek. Owsiański też nie mówi, że ich nie popełnia, ale  on przynajmniej podaje tyle przypisów i źródeł swoich badań, że jego wiarygodność staje się większa. Warto czytać zawsze, a w roku stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości zwłaszcza.

Dokumenty PZPN i Warszawskiego OZPN z lat dwudziestych i trzydziestych (kopalnia wiedzy dla historyka) przeglądam na stole, z którego wcześniej usunąłem wszystko inne. Wkładam rękawiczki, kiedy z albumu jubileuszowego Pogoni Lwów, należącego kiedyś do Wacława Kuchara, mam wyjąć oficjalne pismo Pogoni na czerpanym papierze z roku 1926, czy o rok młodszy dokument Pogoni Stryj, na papierze cienkim jak mgiełka.

Kibicuję każdemu, kto ma do starych dokumentów podobnie nabożny stosunek, odkrywa nieodkryte i dzieli się zdobytą w ten sposób wiedzą. Mam w ostatnich miesiącach szczególne powody do radości. Jest grupa kilku osób z miast, rozsianych po Polsce, która współpracuje ze sobą, tworząc książki, pokazujące polską piłkę z początków XX wieku, w latach dwudziestych i trzydziestych.

Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Dlaczego kobiety nie chcą rozmawiać o prawach mężczyzn?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Gorzka pigułka wyborcza
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Czy szczyt klimatyczny w Warszawie coś zmieni? Popatrz w PESEL i się wesel!
felietony
Marek A. Cichocki: Unijna gra. Czy potrafimy być bezwzględni?
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Pałkiewicz na Dzień Ziemi: Pół wieku ekologicznych złudzeń