O śmierci zwierząt poinformowała w ubiegłym tygodniu Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (National Oceanic and Atmospheric Administration).
Według biologów, martwych fok jest najprawdopodobniej o wiele więcej, bo po śmierci te zwierzęta zwykle toną, więc znaleziono zapewne niewielki ich odsetek.
Naukowcy przypuszczają, że przyczyną tych masowych zgonów jest zmniejszenie się pokrywy lodowej w Arktyce i znaczący wzrost temperatury wód oceanów i mórz.
Padłe foki należały do kilku gatunków. Były wśród nich foki szare, brodate i obrączkowane. Biolodzy zauważają, że życie akurat tych trzech gatunków zależy od powierzchni pokrywy lodowej, bo na niej rodzą się i wychowują młode, a dorosłe foki odpoczywają po polowaniu.
Część znalezionych martwych fok wyglądała na niedożywioną, ale naukowcy stwierdzili, że przyczyna ich śmierci nie jest oczywista, dlatego zostaną przeprowadzone szczegółowe badania.