Reklama
Rozwiń
Reklama

Koronawirus: szkolne świetlice na bakier z prawem i wytycznymi sanepidu

Szkoły nagminnie ograniczają opiekę nad uczniami do najmłodszych klas. Na zajęciach świetlicowych zbierają się dzieci z różnych oddziałów, co może sprzyjać rozprzestrzenianiu się wirusa.

Aktualizacja: 14.09.2020 06:10 Publikacja: 13.09.2020 18:51

Świetlice szkolne będą działać hybrydowo

Świetlice szkolne będą działać hybrydowo

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch

Szkolne świetlice w wielu placówkach to miejsce, w którym spotykają się dzieci z różnych klas. W rezultacie w razie zarażenia koronawirusem zamiast jednej klasy kwarantanną będą objęci uczniowie z kilku oddziałów wraz z całymi rodzinami.

– Takie mieszanie się dzieci z różnych klas w grupie świetlicowej łamie wszelkie zasady obowiązujące podczas pandemii, ale dyrektorzy nie mają często wyjścia. Brakuje sal, w których mogłyby się odbywać zajęcia świetlicowe w mniejszych grupach, nie ma też środków na nadgodziny dla nauczycieli, którzy mieliby objąć uczniów opieką – mówi Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierownicze Oświaty.

Czytaj też: Mikołaj Pawlak: uczniowie tłoczą się w przepełnionych klasach

Ministerstwo Edukacji Narodowej, pytane o to, czy zajęcia świetlicowe mogą być organizowane dla uczniów z różnych klas, odpowiada wymijająco.

– Planując organizację pracy świetlicy, dyrektor szkoły musi brać pod uwagę zarówno potrzeby dzieci i rodziców, jak i wysokość środków finansowych, jakie organ prowadzący szkołę przydzielił na jej funkcjonowanie, oraz możliwość zapewnienia uczestnikom zajęć świetlicowych bezpiecznych warunków – wyjaśnia Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN. I dodaje, że to dyrektor szkoły odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa uczniom oraz pracownikom podczas zajęć. W trakcie epidemii polega to także na stosowaniu wytycznych MEN, ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego, które obowiązują od 1 września 2020 r. Zgodnie z nimi dyrektor szkoły powinien umożliwić zachowanie dystansu między osobami przebywającymi na terenie szkoły, szczególnie w miejscach wspólnych, i ograniczyć gromadzenie się uczniów (np. powinien wprowadzić różne godziny przychodzenia uczniów z poszczególnych klas do szkoły, różne godziny przerw lub zajęć na boisku).

Reklama
Reklama

Nic więc dziwnego, że w tym roku wielu dyrektorów szkół podstawowych ograniczyło dostępność zajęć świetlicowych. Mogą z nich korzystać tylko dzieci z klas I–III. Ale takie ograniczenie jest niezgodne z prawem.

– Przedstawiciele ministerstwa jak zwykle rozkładają ręce. Wciąż obowiązuje prawo, na podstawie którego dyrektorzy nie mogą ograniczać opieki świetlicowej do najmłodszych uczniów. Przydałyby się narzędzia, które ułatwiłyby dyrektorom pracę. Obecnie wielu z nich nie ma szans zorganizować opieki szkolnej zgodnie z prawem i wytycznymi – komentuje Marek Pleśniar.

Zgodnie z art. 105 prawa oświatowego szkoła podstawowa jest obowiązana zapewnić zajęcia świetlicowe dla uczniów, którzy pozostają w niej dłużej ze względu na czas pracy rodziców, organizację dojazdu do szkoły lub inne okoliczności wymagające zapewnienia opieki w szkole. Za organizację pracy szkoły odpowiada dyrektor.

Co mogą zrobić rodzice czwartoklasistów, którym szkoła nie zapewnia miejsca w świetlicy? Przepisy nie regulują tego, kiedy dziecko można zostawić samo w domu bez opieki dorosłego. Zgodnie z prawem o ruchu drogowym tylko dziecko, które nie ukończyło siedmiu lat, nie może przebywać bez opieki na drodze publicznej. Teoretycznie samodzielnie ze szkoły może więc wrócić nawet pierwszoklasista. Puszczenie dzieci do domu z kluczem na szyi nie jest jednak najlepszym rozwiązaniem.

– Rodzice są odpowiedzialni za dzieci do 18. roku życia i sami podejmują decyzję, kiedy są na tyle dojrzałe, by spędzać samodzielnie czas w domu. Trzeba jednak mieć świadomość, że jeśli dziecku stanie się w tym czasie krzywda, prokurator będzie mógł im postawić zarzuty. Najpierw oczywiście zbada okoliczności sprawy. Moim zdaniem dziesięć lat to jednak za wcześnie na taką samodzielność – mówi Justyna Podlewska, koordynatorka działu prawnego Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Prawo drogowe
Rząd chce podwyższyć opłaty za przejazd drogami ekspresowymi i autostradami
Nieruchomości
Spółdzielcy będą wreszcie na swoim. Rząd chce rozwiązać problem z PRL
Konsumenci
Frankowicze. Sąd nie zawsze związany stanowiskiem sądu odwoławczego
Prawo rodzinne
Jak po rozwodzie wycenić nakłady małżonka na wspólny majątek? Wyrok SN
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Podatki
Darowizna od rodzica powinna iść na konto dziecka. Bo fiskus ją opodatkuje
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama