Część uczniów, którzy we wrześniu rozpoczną naukę w szkołach branżowych, będzie zbyt młoda, by podpisać z nimi umowę o pracę potrzebną do praktycznej nauki zawodu w siedzibie pracodawcy. Firmy będą musiały więc dopełnić dodatkowych formalności. A i tak nie ma pewności, czy nie dojdzie do złamania prawa.
Czytaj także: Kadrę zasili 15-latek
Od 1 września 2018 r. obniżony został wiek młodocianego pracownika z 16 na 15 lat. Zmiana ta to efekt niefunkcjonującej już reformy, która zakładała, że nauka w szkole podstawowej rozpoczynać się będzie w wieku sześciu lat. Gdyby nie zmieniono zasad zatrudniania młodocianych, podpisywanie umów w celu praktycznej nauki zawodu w ogóle nie byłoby możliwe.
– Problem jednak w tym, że we wrześniu nie wszyscy uczniowie będą mieli już 15 lat. Czy to oznacza, że takiej osoby nie można przyjąć do szkoły – pytała podczas posiedzenia jednego z zespołów problemowy Rady Dialogu Społecznego Jolanta Kosakowska ze Związku Rzemiosła Polskiego. Dodała także, że trafiają do niej informacje z firm o tym, że niektórzy uczniowie mogą mieć nawet 13 lat. – Przedsiębiorcy nie wiedzą, co w takiej sytuacji zrobić – mówiła Kosakowska.
Dylematy mają także szkoły. – Mam nadzieję, że w przypadku uczniów, którzy nie ukończyli jeszcze 15 lat, Ministerstwo Edukacji Narodowej da nam jakieś wskazówki. Jeśli zobaczymy, że mamy takiego ucznia, na pewno zawiadomimy o tym kuratorium oświaty i zapytamy, jak w jego przypadku uregulować umowę z przedsiębiorcą – mówi Elżbieta Czernik, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu.