Piątkowe spotkanie prezydentów Białorusi i Rosji, Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina, nie znalazło się na czołówkach rosyjskich mediów. Tematem numer jeden wciąż jest czwartkowy atak zamachowca na Łubiance w Moskwie.

Rozmowa Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina zakończyła się bez podpisania programu "głębszej integracji" obu państw. Poprzednio impasu nie udało się przełamać podczas spotkania w Soczi 7 grudnia. Wtedy również wszystko sprowadziło się do krótkiego komunikatu wygłoszonego przez szefa rosyjskiego resortu rozwoju gospodarczego, Maksima Orieszkina.

W piątek Orieszkin oświadczył, że przywódcy Białorusi i Rosji nie rozwiązali "najostrzejszych kwestii w relacjach dwustronnych". Wyjaśnił, że prezydenci z 31 map drogowych uzgodnili 28. Tymczasem 7 grudnia mówił o "20 uzgodnionych mapach drogowych".

Orieszkin poinformował, że jest porozumienie w sprawie "gospodarki wiejskiej, łączności, służby celnej oraz uregulowania rynku alkoholowego". Nie sprecyzował o jaką dokładnie integrację między państwami w tych dziedzinach chodzi i czego dotyczą pozostałe mapy drogowe. Rozmowy od początku prowadzone są za zamkniętymi drzwiami, w Moskwie i Mińsku nie zdradzają szczegółów.

Orieszkin zdradził jednak, że do rozwiązania pozostają jeszcze trzy kwestie, które "blokują ostateczne porozumienie". - Chodzi o porozumienie dotyczące branży naftowej, gazowej oraz podatkowej - tłumaczył. Z wcześniejszych doniesień rosyjskich mediów wynikało, że Białoruś i Rosja mają prowadzić "wspólną politykę podatkową".