- My, polscy politycy, a zwłaszcza tutaj w pałacu prezydenckim, nie mamy faworyta, ponieważ nie ingerujemy w decyzje polityczne innych krajów. Cieszymy się, że pierwsza tura wyborów na Ukrainie jest dowodem na rozwój instytucji demokratycznych - powiedział Krzysztof Szczerski, cytowany przez ukraiński serwis "Europejska Prawda".

Szczerski zapowiedział, że Polska będzie uważnie monitorować przebieg kampanii wyborczej przed drugą turą. Dodał, że ważne jest, aby Ukraina kontynuowała reformy zbliżające ten kraj do świata zachodniego.

Szef gabinetu prezydenta jest przekonany, że "jeśli wybory odbędą się zgodnie ze standardami demokratycznymi, to niezależnie od rezultatów będzie to oznaczało zachowanie kursu zachodniego, co jest niezwykle ważne dla Warszawy" - cytuje "Europejska Prawda". Szczerski podkreślił, że na podstawie wyników pierwszej tury trudno przewidzieć końcowe wyniki. - Rozpoczyna się zupełnie inna kampania, zupełnie inna rywalizacja polityczna między dwoma kandydatami - powiedział.

Według wciąż niepełnych wyników, pierwszą turę wyborów na Ukrainie wygrał Wołodymyr Zełenski, uzyskując poparcie 30,23 proc. głosujących. W drugiej turze zmierzy się z Petro Poroszenką (15,91 proc.).